Leczenie królika
Leczenie królika
Our users created 1 234 247 fundraisers and raised 1 372 922 329 zł
What will you fundraise for today?
Description
Lucky to prawie 3 letni króliczek miniaturka, który od zawsze miał słabszą odporność ale pomimo tego był bardzo pogodnym, kicającym, wesołym i towarzyskim zwierzakiem. Wszystko było dobrze aż do czasu.
Od kilku miesięcy walczymy z jego zdrowiem. Wszystko zaczęło się od kichania, następnie łzawienie oczu i wycieki z nosa, zaczął siusiać pod siebie (od maleńkości był nauczony załatwiać się do kuwety), robić mniejsze kupki, a do tego wszystkiego doszedł zmniejszony apetyt oraz stał się bardzo osowiały i apatyczny. Oczywiście przez cały ten czas chodziliśmy z nim regularnie do weterynarza, który niestety za dużo nam nie pomógł, oprócz oczyszczenia kanalików nosowo-łzowych oraz zachowawczego leczenia - antybiotyki, zastrzyki. Natomiast stan króliczka nic się nie polepszał. Ten weterynarz nie prowadził żadnej karty informacyjnej i niestety nie mamy żadnych informacji na papierze z tamtego okresu.
Postanowiliśmy więc zmienić weterynarza i udaliśmy się do specjalisty, która nam wszystko dokładnie wytłumaczyła i na kilku wizytach zbadała króliczka jak należy. Na pierwszej wizycie pobrano mu krew do badania, zrobiono badanie cytologiczne, przejrzano uszy i nos. Zapisano antybiotyk, tabletki na poprawę trawienia, krople do nosa
i uszu, lecz jego stan dalej się nie poprawiał. Pojechaliśmy na kolejną wizytę, na której zrobiono mu szereg głębszych badań (podczas sedacji wykonano zdjęcie RTG oraz korektę zębów).
Okazało się ze króliczek ma bardzo dużego ropnia, który uciska na drogi oddechowe, ma krzywą linię zgryzu, przerośnięte zęby policzkowe co poskutkowały deformacją żuchwy.
Lucky musi zostać poddany zabiegowi usunięcia ropnia. Niestety najbliższy specjalista, który się tym zajmuje przyjmuje 115 km od naszego miejsca zamieszkania. Chcemy jak najszybciej pomóc króliczkowi, wiec będziemy wdzięczni za każda złotówkę.
Poniżej wstawiam wszystkie zdjęcia opisu leczenia króliczka, zdjęcie RTG na którym widać ropień oraz poniesione koszty do tej pory (oczywiście są one tylko z okresu, z którego jeździmy do Pani weterynarz, która zapisuje nam wszystko „czarno na białym” 😏 Z wcześniejszych badań u weterynarza do którego już nie jeździmy niestety nie mam nic 😏)
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.