Mam marzenie! Od lat ciężko pracuję nad jego spełnieniem. 

Pandemia popsuła mi plany, ale dziś wracam do realizacji celów. Odzyskałam salę, którą w pandemii odnajęłam, żeby przetrwać. Kupiłam sprzęty konieczne do ćwiczeń z dzieciakami i dorosłymi. Fani pomogli wygrać sprzęt sportowy w konkursie na facebooku.

Życie jednak lubi uczyć mnie cierpliwości i pokory. To, co miało być tylko przykręceniem sprzętów do ścian, skończyło się remontem całej sali. Razem z ukochanym mężem nauczyłam się suszyć ściany, zbijać tynki, kłaść nowe tynki, kłaść gładź, szlifować i malować. Ok. Malować już umiałam. Wszystko wydłużyło się w czasie niemiłosiernie. 

Zabrakło mi już środków na zainstalowanie luster. Są one konieczne przy korekcie wykonywania ćwiczeń. Nie mogę odrobić strat, bo cykl niefortunnych zdarzeń przesuwa możliwość pracy na sali w nieskończoność. Jestem na progu załamania i rezygnacji z tego, co jest cudownym projektem na mapie Szczecina: sala do ćwiczeń z dzieciaczkami, które mają kłopoty w kształtowaniu postawy ciała, do pracy z kobietami w ciąży i po porodach, do szkoleń dla osób indywidualnych i specjalistów... 

Moje miejsce na ziemi, które chcę Tworzyć dla Was!

Pomórzcie mi skończyć ten remont i zacząć działać!