Pani Oksana i jej rodzina nigdy nie prosiła o pomoc. Zmieniło się to, jak usłyszała straszną diagnozę: gruczolakorak endometrialny trzonu macicy i wybuchła wojna na Ukrainie, z której powodu musieli uciekać.

Na zdjęciu po prawej stronie jest Pani Oksana, na środku jej syn Mateusz a po lewej jej mama Natalia. 

Zacznijmy od początku:

Pani Oksana i jej rodzina (sześcioletni syn Mateusz, mama Natalia i tata) żyli swoim zwykłym życiem w okolicach Kijowa. Mateusz (jej synek) od 1 września 2022 miał iść do pierwszej klasy podstawówki, więc rozpoczął naukę w zerówce aby przygotować się do tego momentu. Pani Oksana z zawodu jest księgową, miała fajną pracę w Kijowie, mogła pracować zdalnie, cała poświęcała się pracy i bardzo odpowiedzialnie podchodziła do zadań. Nadszedł moment, kiedy niespodziewanie usłyszała straszną diagnozę: gruczolakorak endometrialny trzonu macicy… Koniecznie musiała zrobić operację, jak najszybciej… Ta operacja jest dosyć kosztowna, Pani Oksana nie ma takich pieniędzy, wiec postanawia wziąć kredyt, żeby móc walczyć o życie… Koszt tego kredytu to: 150.000 hrywien = około 22.000 złotych. Dla całej rodziny było bardzo ciężkie usłyszenie takiej diagnozy. Postanowili, że będą walczyć i wspierać Panią Oksanę. Tydzień po operacji zaczęła się wojna. Okazało się, że szwy, którymi Pani Oksanę zostały zszyte rany się nie przyjęły i 3 tygodnie po operacji musiała mieć ponownie zszyte rany. Trwa wojna, nie wiedzieli co mają robić, jedynie o czym myślała, to bezpieczeństwo jej syna i rodziców. Następnego dnia po zamianie szwów i ponownym zszyciu ran postanawiają uciekać, wyjeżdżać z kraju… Po kilkudniowej podróży dotarli do Warszawy, gdzie wolontariusze pomogli dla nich znaleźć miejsce, gdzie mogą mieszkać, pomogli znaleźć klinikę, w której by mogła kontynuować leczenie… Te rany długo się goiły, ale Chwała Bogu, się zagoiły i można było zacząć leczenie. W związku z wojną nie mogła odebrać z kliniki na Ukrainie swojej dokumentacji medycznej, miała kilka dokumentów, ale to nie było wystarczające. W końcu udało się dotrzeć do części dokumentów. Rodzina już mogła odetchnąć, odpocząć i próbować żyć w nowym miejscu i nowym kraju. Lecz niestety nie mogli przewidzieć, że wyplata Pani Oksany na początku zostanie skrócona o połowę, a potem jej w ogóle przestaną dawać jaką kol-wiek pracę - po prostu ją zwolnią… 

Niestety tak się stało, zostali w obcym kraju, nie mając żadnych pieniędzy, z ciężką chorobą, z kredytem, którego nie ma za co spłacać… Odsetki tego kredytu, czyli jego koszt rośnie każdego miesiąca… 

Udało się załatwić dla syna 500+, ale to niestety nie wystarczy, żeby utrzymać 3 osobową rodzinę i pokryć koszty wynajmu…

Pani Oksana do końca czerwca jest na intensywnej terapii radiowej oraz chemioterapii, w związku z czym potrzebuje pieniędzy na leki, które też nie są tanie… Są leki, które będzie musiała brać codziennie do końca życia, w związku z wycięciem wewnętrznych organów rozrodczych…

Też potrzebują gdzieś mieszkać i coś jeść… 

Postanowiliśmy pomóc tej rodzinie i wierzę, że każdy, kto zostanie dotknięty tą sytuacją rodzinną i wpłaci nawet kilka złotych - bardzo pomoże. Wierzymy w CUD, a ta rodzina go bardzo potrzebuje 🙏🏻