id: dhg7v8

Na rehabilitacje i marzenia.

Na rehabilitacje i marzenia.

Our users created 1 233 528 fundraisers and raised 1 370 622 424 zł

What will you fundraise for today?

Updates9

  • Witajcie dobrzy ludzie. Miałem już nie udostępniać i nie aktualizować zrzutki lecz pewne życie okazało się inne. W poniedziałek - 10.10.2022 miałem wyjmowaną płytkę i 3 śruby z nadgarstka. Niestety po wyjęciu okazało się, że ręka dalej nie jest sprawna i nie mogę dobrze funkcjonować. Lekarz na poniedziałkowym obchodzie stwierdził, że ręka jest do poprawy - prawdopodobnie kolejne łamanie? Już sam w sumie nie wiem. Były ambicje i plany, a teraz nie ma już nic. Niestety nie mam nerwów, ani zdrowia na to wszystko. Jeden wypadek nie z mojej winy zmarnował mi ponad 2 lata nerwów, życia i zdrowia. Chcę żyć i służyć pomocą dla innych lecz niestety znów muszę prosić was o pomoc. Jest mi z tym ciężko, mam już powoli tego dosyć. Z tego wszystkiego chyba nasiliła mi się depresja. Sporo pieniędzy pochłaniają same dojazdy do Lublina na konsultacje lekarskie. Dobrze by było też odbyć rehabilitację lekarską chociaż z jedną lecz niestety na NFZ kolejki są długie. Póki co gojenie się blizny i zmiana opatrunków i kontrola lekarska za 1,5 tygodnia - 24.10.2022 r. Zobaczymy co tym razem lekarz zobaczy na rentgenie. Miałem plany i marzenia. Teraz chyba nie ma już nic. Pozdrawiam serdecznie trzymajcie się ciepło

    0Comments
     
    2500 characters

    No comments yet, be first to comment!

    Read more
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.

Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.

Description

Na rehabilitację i marzenia Witam, nazywam się Robert. Mam 36 lat. Mieszkam sam na wschodzie Polski w mieście Chełm (woj. lubelskie). Nie mam rodziców, z bratem też kontaktu nie utrzymuję. Jedyne co, to mogę liczyć na kilku najbliższych przyjaciół. Rok temu miałem wypadek na rowerze i złamałem kręgosłup, ale na szczęście ten wypadek nie zostawił wielkiego uszczerbku na moim zdrowiu. Chodzę i to jest dla mnie najważniejsze. Niestety ten rok również mnie nie rozpieszcza. 16 sierpnia tego roku ponownie miałem wypadek na rowerze. Wracając z zalewu wieczorem, w niedzielę, miałem z pozoru niegroźny wypadek. Była to drobna stłuczka z kobietą, jadącą chodnikiem z naprzeciwka. Jej się nic nie stało, rower też cały. Niestety ja upadłem na asfalt - upadłem na łokieć, ale siła uderzenia poszła dalej. Ręka w nadgarstku bardzo spuchła. Rozpłakałem się, ponieważ wiedziałem, że moja przyszła praca na kuchni, jak i codzienne normalne funkcjonowanie stoi pod znakiem zapytania. Niestety, po przewiezieniu na SOR okazało się, że nastąpiło złamanie nasady kości promieniowej - nadgarstek. Próba nastawienia i włożenia ręki w gips zakończyła się niepowodzeniem. Konieczna była operacja. Następnego dnia, w poniedziałek z pomocą znajomych stawiłem się w szpitalu. We wtorek przeszedłem operację złożenia nadgarstka, wstawienia śrub i płytki tytanowej. Z nadzieją wyszedłem do domu, a w czwartek jakimś cudem zdałem egzamin czeladniczy na kucharza w Lublinie. Wierzyłem, że teraz już może być tylko lepiej, że ręka się zrośnie, za rok wyjmą płytkę i śruby i będę mógł znów normalnie funkcjonować. Niestety okazało się, że ręka została źle złożona i płytka lub śruby są w niewłaściwym miejscu co powoduje ból i niesprawność w zginaniu nadgarstka. Szukając ratunku i doświadczonego lekarza chodziłem na wizyty prywatne, które kosztowały mnie 300 zł. Diagnoza: szybkie usunięcie płytki i śrub, a potem prędka rehabilitacja. Po szkoleniu miałem odbywać staż, liczyłem, że będę mógł się wykazać jako pomocnik kuchenny, a w przyszłości pracować jako kucharz bądź szef kuchni. Niestety musiałem udać się do szpitala - dnia 13 października 2020 zostałem przyjęty na oddział. Następnego dnia odbyła się operacja. Usunięto mi śruby i płytkę. Okazuje się, że potrzebna jest pewnie jeszcze jedna operacja w przyszłości, ponieważ kość zrosła się nieprawidłowo. Nie można było poprawiać tego od razu, więc pozostaje póki co szybka rehabilitacja. Moim marzeniem jest gotować i realizować się w zawodzie kucharza. By było to możliwe na dzisiaj potrzebuję szybkiej rehabilitacji, ale niestety na NFZ termin jest dopiero na marzec - kwiecień przyszłego roku. Dla mnie każdy dzień jest na wagę złota. Co mogę, ćwiczę sam i ruszam ręką - nadgarstkiem, lecz niestety ręka nie jest sprawna i wciąż odczuwam ból. Obecnie jestem na stażu u kolegi w Pizzerii Smaki Lublin - polecam gorąco. Jednak z wiadomych przyczyn jestem na zwolnieniu lekarskim. Mam marzenia, chcę je realizować. Kocham jazdę na rowerze - w przyszłości chciałbym spędzić wakacje w siodle, obładowany sakwami. Chciałbym być też wybitnym, wyśmienitym kucharzem. Moim głównym marzeniem jest mieć własną rodzinę, dzieci… Być po ludzku szczęśliwym. Kochać i być kochanym. Pracować i się rozwijać. Mam licencjat z socjologii, lecz w tym się nie widzę i nie zamierzam realizować. Pracowałem wcześniej w biurze, jednak wiem, że to nie jest moja droga. Kocham gotować, to moja pasja i chcę się w tym kierunku rozwijać. Potrzebne są pieniążki na przeżycie, na rehabilitację i na spełnianie moich marzeń. Zawsze, gdy mogłem, pomagałem ludziom. Krzywda ludzka nie była mi obca. Zawsze byłem i jestem w stanie pochylić się nad słabszymi. Kiedy mogłem to pomagałem (ponieważ wiara bez uczynków jest martwa). Teraz ja proszę Was o pomoc, by się rehabilitować i może kupić jakieś sprzęty do kuchni, np. porządny robot planetarny . Jestem osobą wierzącą i pokładam ufność w Bogu. On wiele razy mnie wyciągał z opresji i pomagał. Teraz jednak potrzebna jest Wasza pomoc, Kochani. Pomóżcie, bym wrócił do pełnej sprawności. Wiem, że są różne problemy i dramaty ludzkie, lecz dla mnie sprawny prawy nadgarstek, to kwestia niezwykle ważna. Teraz podstawowe czynności w toalecie czy podniesienie niezbyt ciężkich przedmiotów sprawia mi ogromną trudność i ból. Błagam Was o pomoc. Ja chcę żyć, chcę pracować. Jestem młody, nie chcę renty i pomocy od Państwa. Ja chcę po ludzku być potrzebny, pracować i kochać. Dawać innym siebie. Być i pomagać. Każda złotówka to promyk nadziei. Ps. Dodałem zdjęcia dokumentów z SOR-U oraz wypis ze szpitala dla swojej wiarygodności, bo oszustów niestety jest wielu. Są też zdjęcia moich wypieków.  Pozdrawiam wszystkich serdecznie! 

There is no description yet.

There is no description yet.

Download apps
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!

Comments 3

 
2500 characters