Historia NERO, to historia psa, którego ludzie na wsi przepędzali, który obrywał kopniaki, rzucano w niego kamieniami z okrzykami ‘Wynoś się kundlu przebrzydły…’ Historia psa, który w brutalny sposób odłowiony przez hycla został wrzucony do samochodu i zawieziony jak produkt uboczny do bardzo nieciekawego schroniska. Następnie przez lata był NIEWIDOCZNY W owym miejscu, w którym psy siedzą tylko w boksach…Nie podam nazwy tego schroniska, bo nadal funkcjonuje i ma się dobrze.Któregoś dnia ujrzałam film o Nero i serce mi pękło… Płakałam…i to właśnie wtedy POSTANOWIŁAM, że zrobię WSZYSTKO, aby pomóc temu psu. Widok Nero prześladował mnie w dzień i w nocy. Trzy razy miałam możliwość, aby MU pomóc!! Trzy razy mogłam wydostać go ze schroniska….Ale ciągle pojawiały się bardziej potrzebujące psy. Coraz gorzej czułam się z odkładaniem decyzji na później z uratowaniem Nero.NAGLE POJAWIŁA SIĘ NIEBYWAŁA OKAZJA i już wiedziałam, że NERO ….BĘDZIE MÓGŁ OPUŚCIĆ SCHRONISKO Przez 4 lata ten pies był NIEWIDZIALNY!!! W PRZECIĄGU 4 LAT….TYLKO JEDNA OSOBA O NIEGO ZAPYTAŁA. Dlaczego??? Dlatego …że czarny, …że nie jest rasowy???Udało się w ciągu jednego dnia!Neruś jest szczęśliwy. Zrelaksowany i czuje się bezpiecznie. Przebywa w hoteliku. Kocha leżeć na kanapie i kocha spacery, a był tego pozbawiony przez 4 lata schroniskowego życia. Wypiękniał. Sierść nie jest matowa. Błyszczy się. Czyż to nie jest pies szczęśliwy? Tak.Jedynie, co mu brakuje to…domu i swojego człowieka.Hotelik kosztuje. Ludzie zapominają o obietnicach, przyrzeczeniach, że będą wspierać Nero. Sytuacja staje się przykra….Brakuje funduszy na jego utrzymanie. Miesięczny koszt to 450 zl. Szukamy domu…a owszem, ale to musi być bardzo odpowiedzialny dom. Nero nie może znowu być oddany do schroniska…już nigdy. Nie przeżyłby tego. Wystarczająco został skrzywdzony przez człowieka.Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko takie, którymi człowiek nie zajął się jeszcze z miłością. To moje motto. Własne motto i ja w to wierzę
Agata Żywczak
There is no description yet.