Zwracam się o pomoc do ludzi wielkiego serca z wielką prośbą.

Nigdy nie przypuszczałem że będę prosił ludzi o pomoc finansową .

Całe życie od zakończenia szkoły pracowałem fizycznie, dorabiałem korzystałem z każdej możliwości dorobienia by zapewnić w miarę godne według mnie życie .pochodzę z domu gdzie nigdy się nie przelewało.

Ożeniłem się z kobietą z 3 letnim dzieckiem, potem urodziła się nam 2 córka, współmałżonka nie pracowała to ja zapewniałem niebogate ale w miarę życie. Mieszkaliśmy w kawalerce , ze względu na ilość osób , zamieniłem ją większe mieszkanie do remontu, sam we własnym zakresie wyremontowałem od podłogi przez ściany po okna. Miałem dobrze płatną pracę , gdzie również dorabiałem po godzinach. Po śmierci teścia wykupiłem mieszania moje i teściowej i zamieniliśmy na dom też do remontu. Oczywiście z pomocą kredytów. Praca dobra do tego wspólnie  z teściową prowadziliśmy opłaty i życie. Było dobrze praca dom , remont rodzina. Niestety z powodów do dziś mi nieznanych współmałżonka po roku czasu mnie opuściła pozostawiając z dziecimi. Po następnym roku zmarła moja teściowa na raka. Odeszła w przeciągu 2 miesiąca. I tu zaczęła się moja kłopoty, załamanie nerwowe ,którego nie próbowałem pokazywać dzieciom współpracownikom i znajomym , brak logicznego myślenia , próby rozwiązywania problemów finansowych w najgorszy sposób , pożyczkami zamienianymi na pożyczki. Sprawa rozwodowa, która odbyła się po 5 rozprawach z powodu nieobecności współmałżonka, którego adres nie jest do dziś znany i nie utrzymuje kontaktów oraz do czasu opuszczenia domu nie pomaga finansowo. Brak alimentów zasądzonych przez sąd z powodu braku miejsca pobytu matki, brak możliwości skorzystania z funduszu alimentacyjnego ponieważ za dużo niby zarabiam nie uwzględnia się naszym kraju zajęć komorniczych . Brak fizycznego kontaktu z matką co wpłynęło to też na dzieci ,pasierbicy którą wychowywałem od 3 roku życia po ukończeniu szkoły , wyprowadziła się z domu, zamiast wspomóc w tej sytuacji o co nie mam do niej pretensji, a młodsza jest pod opieką psychiatry i psychologa. Dzieci nie wiedzom co to wakacje, wyjazdy wyjście gdziekolwiek, zakupy oprócz jedzienia jak ich rówieśnicy. Zajmowanie się obowiązkami domowymi , pracą , opieką nad córką. Powiązało się to wszystko z problemami  w pracy co za tym poszło utrata dobrze płatnego stanowiska pracy, a co za tym idzie moimi dochodami, przejście na system pracy 12 godzinny sytuacją w kraj związana z COdiv-19 - brakiem dodatkowych godzin w pracy i brak możliwości dorobienia gdziekolwiek .

 Na obecną chwilę wypłat nie starcza mi nawet na bieżące opłaty i życie. Z dnia na dzień kombinuje , płacę rachunki z opóźnieniem , pomniejszone. Wysprzedałem już prawie wszystko z domu na aukcjach co nam było zbędne i niepotrzebne by ratować co miesiąc budżet domowy.

Mam  problemy zdrowotne jak się okazuje mam do wymiany biodro , nie mogę dużo stać, dźwigać i pracować a co wpływa na wszystkie możliwości dorobienia gdziekolwiek. Niestety na obecną chwilę nie robię z tym nic bo mnie nie stać na to,każda wizyta i wyjazd kosztuje , nie mogę się położyć na poł roku i nic nie robić

Niestety doszło mi do tego wypowiedzenie umowy z banku na dom, jeśli nie wpłacę zaległości w przeciągu 30 dni , o co zwracam się z prośbą o pomoc co pozwoliło by mi wyjść na prostą.

Nie mam już sił moja pschyka jest na wykończeniu.

Bardzo proszę o pomoc nie chcę utracić mojego sensu życia.