Grom - moje szczęście
Grom - moje szczęście
Our users created 1 226 538 fundraisers and raised 1 349 035 453 zł
What will you fundraise for today?
Updates3
-
Dzień dobry.
Wiosna coś na stówkę nie chce nas obdarzyć swoją obecnością 🌷🌷🌷
Po prawie 3 tygodniach stępowania w ręku, po malutku wracamy pod siodło 🙂 Póki co tylko stęp i kłus i krótkie treningi.
Gromcia roznosi energia, daje temu wyraz podczas jazdy 🙈. Zaciskamy kciuki i kopyta aby z każdym dniem wracało zdrowie 💪.
Prośba o wsparcie na żarełko i trociny nadal aktualna 🙂.
Monika & GromNo comments yet, be first to comment!
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
Cześć.
Dostajesz jeden telefon i Twoja rzeczywistość ulega kolosalnej zmianie…
Dostałam taki telefon…
Ci, co mnie znają wiedzą, Ci co nie, dowiedzą się teraz.
Moje serce pełne miłości, podzielone jest na pół.
Jedną połowę wypełnia uczucie do ludzi, drugą do zwierząt.
Czas, los, nie wiem kto lub co spróbował wystawić na ciężka próbę, moją miłość do zwierząt.
Głos w telefonie powiedział: Twój koń ma objawy kolki…
Na objawach się nie skończyło…
Diagnoza weterynarza: kolka, zatkanie okrężnicy.
Nocna podróż do szpitala na Służewcu.
Kolka u konia jest przypadłością obarczoną ryzykiem śmierci…
Uciekliśmy jej, razem wspólnie!!!
W tej chwili Grom wrócił do swojej stajni.
Wiodę obecnie życie z rekonwalescentem…
Wizyta weterynarza, kilkudniowy pobyt w klinice, transport, zmiana podłoża w boksie, zmiana paszy – te elementy skłoniły mnie do napisania tego postu i prośby o Wasze wsparcie.
Moja miłość do zwierząt nie ucierpiała w żadnym calu, za to moja kieszeń legła w gruzach.
Do tej sytuacji, w tym samym czasie doszły diagnozy moich dwóch suczek, które z powodów zdrowotnych muszą przejść na leczniczą karmę weterynaryjną, która kosztuje krocie.
Drodzy, zwracam się do Was o pomoc finansową, abym mogła jak najszybciej spłacić zaciągnięty dług.
Liczy się każdy pieniądz, powtarzam każdy!
Wierzę w siłę ludzkich serc i wolę pomagania!!!
Przyznam się Wam szczerze, że zaistniała sytuacja powoduje, że czuję się jak rozbity dzban…
Jestem w kilkunastu kawałkach i zebrać się w całość trudno.
W mojej głowie cały czas kłębią się myśli, czy Grom zjadł, czy się napił, czy przetrawił, czy się wypróżnił, boli go czy nie??? Jakie będą kolejne wyniki badań czworonożnych dziewczyn?
To myśli, które mieszkają w mojej głowie w każdej minucie…
PS. Jeżeli zdarzy się, że docelowa kwota zbiórki zostanie przekroczona, ze swojej strony obiecuję, że każda złotówka z tej zbiórki przeznaczona będzie na leczenie i rekonwalescencję moich zwierząt.
Monika
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.