Mam na imię Ewa. Mieszkam sama. Przed Świętami Bożego Narodzenia dowiedziałam się, że mam dwa guzy w piersi. Najpierw był szok i płacz. Potem wszystko potoczyło się bardzo szybko a ja poszczególne etapy leczenia przechodziłam jak w transie. Była operacja piersi, radioterapia i do dnia dzisiejszego hormonoterapia. Ciągły lęk i strach doprowadziły do depresji lękowej. Choruję również na astmę oskrzelową, arytmię serca i mam zwyrodnienia kręgosłupa. Leki, które muszę przyjmować powodują silne bóle kostno-stawowe, zawroty głowy, mdłości, uderzenia gorąca, ogólne osłabienie organizmu, problemy z zasypianiem, przerzedzenie włosów. Jednak największym problemem jest brak środków finansowych na dalsze leczenie. Otrzymuję zasiłek stały w kwocie 645 zł miesięcznie. Z tego muszę porobić opłaty i wykupić leki nierefundowane, suplementy diety, które muszę przyjmować. Do tego dochodzą dojazdy do kliniki na badania, rehabilitację i wizyty kontrolne. Bez pomocy od ludzi dobrej woli nie dam rady  przejść przez to wszystko. Dlatego zwracam się z prośbą o pomoc. Każda wpłacona kwota pomoże mi przeżyć następny dzień i dalej się leczyć.