Witam.

Mam na imię Kama. Mówi się, że motocykliści dzielą się na dwie grupy - na tych co już leżeli i tych, którzy JESZCZE nie. W październiku zaliczyłam się niestety do tych już leżących, i gleba, której najbardziej się w swojej przygodzie z Moto bałam, jest już za mną. Niestety, zdarzenie to pozostawiło po sobie nieprzyjemny ślad: dwa zerwane więzadła w kolanie (więzadło krzyżowe przednie i przednio-boczne), co uniemożliwia mi nie tylko jazdę na Moto, ale i utrudnia codzienne funkcjonowanie z powodu dużej niestabilności kolana. Czym się to objawia? Wyobraźcie sobie marionetkę na sznureczkach, kierowaną przez aktora po kilku głębszych ;) - taka jest moja noga. NFZ w skutecznym leczeniu nie pomaga - termin operacji u specjalisty co najmniej za 2-3 lata. Ponieważ operacja powinna odbyć się jak najszybciej, aby uniknąć dalszych uszkodzeń stawu, jestem zmuszona poddać się operacji prywatnie. Jej koszt oraz koszt późniejszej, równie ważnej rehabilitacji, przekracza nasze możliwości, dlatego proszę Was o wsparcie, nawet symboliczne. Pozdrawiam, Kama z "C2H5OH Bimber Riders" ;) Na zrzutce zbieramy tylko brakującą kwotę. Resztę już mamy.