Kochani, muszę prosić was znowu o pomoc. U nas tak naprawdę same złe wiadomości. Nie chciałabym się żalić ani narzekać, bo wierzę że będzie dobrze, ale cięgle z każdej strony jest grubo nie tak.

To że Aga ma wznowę pewnie wiecie. Gnój zaatakował tak szybko i podstępnie że lekarze na strzałowskiej stwierdzili że to nie możliwe by była wznowa przy chemii i radioterapii. A dziesiątki guzów ulokowały się w bliźnie po piersi. Do tego dochodzą straszne bóle kości i ubytki w biodrach które można atakować tylko radioterapią. A morfina coraz słabiej działa.

Nie będę czarować ale ta kolejna chemia jest już naprawdę masakryczna. Do tego Rafał nie pracuje, pomaga jej w codziennym życiu, bo jest właściwie niesamodzielna. Żyją z marnej renciny z zusu za 1200zł do tego 500zł na Oskara i to byłoby w zasadzie wszystko. Może i sporo tylko przy kredycie, lekach, opłatach jest im naprawdę ciężko. Sytuacja patowa i żadnych widoków na poprawę. Wiem że czasy mamy okropne, inflacja, bałagan, który nie sprzyja stabilizacji. Będę bardzo wdzięczna za jakąkolwiek pomoc, nie ważne czy będzie to złotówka wpłaty czy paczka z żywnością, chemią. Adres oczywiście na priv.