Pomóż mi uratować mojego przyjaciela! MÓJ PIESEK MISIU POTRZEBUJE POMOCY!

Kochani znajomi, zwierzoluby i całkiem obcy ludzie.

Mój pies Misio ma tylko 4 lata i potrzebuje pomocy, a ja juz zwyczajnie nie mam środków by mu pomóc.

Rok temu Misiu zaczął kulec na tylna łapę. Weterynarz zasugerował nowotwór , wykonałam więc biopsje, która nie wykryła komórek rakowych.

Zasugerowano mi wtedy ze to zwyrodnienie, zgodziłam się na kosztowną operacje usunięcia główki kości udowej, zrobiłam wszystko by pomoc mojemu ukochanemu psu. Po tej operacji było juz tylko gorzej. Na łapie Misia zaczęła powstawać narośl, zrobiła sie ogromna gula, pies zaczął cierpieć nie stawał na noge i w dalszym ciągu kuleje.Leczenie i diagnostyka to były horendalne sumy. A po zabiegu było tylko gorzej. Zalecono mi kolejną biopsje, co mnie zastanawiało, gdyż wydawało mi sie ze przecież podczas operacji ortopedycznej, guz gdyby tam byl, został by raczej zauważony. No ale cóż wykonaliśmy kolejna biopsje, również brak komórek rakowych. Mimo to Zasugerowano mi amputacje łapy mojego przyjaciela. Postanowiłam zmienić weterynarza zasięgnąć świeżej opinii i walczyć o Misia. NA dziś wiemy tyle ze ma zapalenie trzustki, oraz ma anemie zostala wdrożona antybiotykoterapia,plus kroplówki odżywcze, nawadniające. Co do nogi, drugi weterynarz nie potwierdza narazie nowotworu, jednak nikt nie wie co dokładnie sie stało, ze misiowi kość dosłownie sie rozpada. Brakuje mi juz środków na diagnostykę i leczenie. Wiem ze jako właściciel musze zapewnić swojemu psu dobry byt i naprawdę od roku sie staram. Ale zwyczajnie nie daje juz rady.Badania zdjęcia RTG zostały dołączone. Jeśli mogę liczyć na wsparcie z waszej strony w ratowaniu mojego przyjaciela będe dozgonnie wdzięczna.

Za każdą wpłatę serdecznie dziękujęmy

Właściciele Misia