Miś niestety umarł na nowotwór :( Zostało mi jeszcze trochę długu do spłacenia… Gdyby ktoś chciał pomóc, ma moją ogromną wdzięczność.

Amstaffowaty pies Misiek kompletnie sobie nie radził w schronisku, do którego trafił 4 lata temu. Bardzo chciałam pomóc temu wspaniałemu psu i udało mi się znaleźć mu miejsce w hoteliku z behawiorystą - w Chacie Leona. Prowadziłam bazarek na Facebooku, dochód z którego pozwalał mi opłacać comiesięczny koszt hoteliku. Plan był taki, że Misiek miał szybko znaleźć dom...

Niestety telefon milczy, a Miś czwarty rok spędza w Chacie Leona. Ci z Was, którzy mnie znają wiedzą, że sytuacja osobista zmieniła się mi na tyle, że nie jestem w stanie już prowadzić czasochłonnych bazarków i zaczęłam opłacać hotelik z własnych dochodów. Ale, nie będę owijać w bawełnę, jest ciężko. Mam jeszcze trochę zadłużenia :(

Zwracam się do Was z ogromną prośbą o wpłaty chociaż kilku złotych i pomoc w opłaceniu zadłużenia i kolejnego miesiąca hoteliku bezdomnego wciąż Miśka. Pomożecie mi...?