Drodzy, 

to chyba najtrudniejszy dla mnie post. 

Może zaraz po tym, który informował o pogrzebie mojej mamy... 

Śmiałości dodała mi jednak moja ukochana córka, która bez większego pardonu powiedziała, że dziś zbiera się pieniądze "na wszystko" ;)

Pracuję na etacie, dorabiam w drugiej pracy, wystawiam co mogę na Vinted - bywa, że nie wiem, jak się nazywam. Nie pamiętam kiedy spałam więcej, jak 4 godziny...

Rzecz jednak w tym, że jest mi niezmiernie trudno prosić kogokolwiek o pomoc. W końcu to ja miałam zawsze niezdrową wręcz potrzebę misji; gdzie mogłam, tam pomagałam. 

Życie bywa jednak przewrotne, inflacja szaleje, koszt najmu mieszkania wzrósł nam od października, lekarzy w kalendarzu mamy coraz więcej - mogłabym tak wymieniać bez końca.

Napiszę zatem wprost: moja córka potrzebuje cotygodniowej terapii, na którą mnie nie stać. Jest to koszt 160 zł co tydzień, tj 640 - 800 zł w skali miesiąca. Wskazana kwota pozwoli pokryć roczny koszt terapii.

Poza sesjami terapeutycznymi, Amelię czeka również wskazane badanie ADOS-2, którego cena wacha się pomiędzy 1000 - 1400 pln.

Jeśli zatem ktokolwiek z was mógłby odmówić sobie kawy na mieście i dołożyć się do potrzeb mojej córki - będziemy obie niezmiernie wdzięczne ❤