POMOC dla najlepszego taty i dziadka!
POMOC dla najlepszego taty i dziadka!
Our users created 1 235 615 fundraisers and raised 1 376 432 487 zł
What will you fundraise for today?
Updates20
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
Mój tata - Jacek ma 57 lat. Ma żonę, 2 dzieci, 2 wnuków. Prywatnie jest wspaniałym człowiekiem, przyjacielem, tatą, dziadkiem. Jest os. gotową pomóc każdemu, kto tej pomocy potrzebuje. Zawodowo - prowadził serwis komputerowy i miał całą armię stałych klientów, którzy darzyli go zaufaniem i trzymają kciuki za powrót do zdrowia. W tej chwili mój tata stracił wzrok. Uczy się życia od nowa, a cała nasza rodzina razem z nim. Zawsze trzymamy się razem! Ale koszty dojazdów na kontrole pooperacyjne (toczy się walka o utrzymanie gałki ocznej) powoli nas zaczynają przerastać, do tego dochodzą leki. Docelowo także wierzymy, że rehabilitacja oraz próby rekonstrukcji oka - ale tego dowiemy się za kilka miesięcy. Wszystkie te kwestie łączą koszty, które są są coraz większe. Nie poddamy się bez walki! Jesteśmy przecież rodziną! Jeśli chcesz i możesz - prosimy wesprzyj naszą walkę o pomoc. Nie możemy przerwać wizyt, konsultacji, bo to może oznaczać zupełny brak możliwości dalszego leczenia, a nawet utratę gałki ocznej. Pomóż nam w choć częściowym powrocie taty do zdrowia, proszę.
*z wnukami
W 2016 roku tata poszedł na rutynową kontrolę wzroku, podczas której zauważono guz w oku prawym i skierowano tatę do szpitala - najpierw w Bydgoszczy. Tam zostały przeprowadzone badania, diagnoza - NOWOTWÓR ZŁOŚLIWY OKA: NACZYNIÓWKA, GUZ NACZYNIÓWKI Z WTÓRNYM ODWARSTWIENIEM SIATKÓWKI OKA PRAWEGO. Tata został skierowany do szpitala specjalistycznego w Krakowie, gdzie przeszedł zabieg BRACHYTERAPII ze względu na czerniaka naczyniówki oka prawego. Rak został zniszczony, ale wzrok w tym oku także został utracony.
16 lipca 2022 roku podczas remontu zdarzyła się tragedia. Pękła tarcza szlifierki kątowej, której części wbiły się w lewe oko i policzek. Natychmiast wezwaliśmy karetkę, która tatę przewiozła do szpitala w Toruniu.
Na oddziale okulistycznym odbyła się pilna operacja, stan był poważny: ROZLEGŁY URAZ OKA I OTACZAJĄCYCH TKANEK Z EWAKUACJĄ CZĘŚCI TKANEK OKA NA ZEWNĄTRZ. Widzieliśmy tatę od razu po tej tragedii, byliśmy przerażeni, płakaliśmy, ale robiliśmy co tylko byliśmy w stanie - staraliśmy się opanować ból, krwawienie, jak najszybciej wezwać pomoc i być cały czas przy tacie.
Po wyjściu z toruńskiego szpitala udaliśmy się z tatą na konsultacje do specjalistycznego szpitala w Warszawie. Tam po konsultacji tata został w szpitalu. Zostały wykonane zabiegi: REWIZJA RANY ROGÓWKI I TWARDÓWKI ORAZ WITREKTOMIA PRZEDNIA OKA LEWEGO.
Obecnie tata przebywa z nami w domu. Sam próbuje odnaleźć się w zupełnej ciemności. Cała rodzina stara się wspierać tatę jak tylko może - psychicznie przede wszystkim. Chodzimy na spacery, dużo rozmawiamy, żartujemy. Najtrudniejsza jest dla nas jednak w tej chwili kwestia finansowa, spędza nam ona sen z powiek. Tata dojeżdża obecnie 2 razy w tygodniu na kontrolę do szpitala w Warszawie (prawie 300km w jedną stronę) - a każdorazowo razem z nim także ktoś z rodziny. Koszty dojazdów są duże, do tego dochodzą leki. Kontrole muszą być częste, ponieważ tylko jeśli oko będzie utrzymywało ciśnienie, będzie się odpowiednio goiło - będzie możliwość podjęcia prób rekonstrukcji oka oraz przeszczepu rogówki. Ale jest to długi proces leczenia...
Oczywiście w międzyczasie czekamy na dokumenty, które wypisuje lekarz - w celu złożenia wniosków o przyznanie grupy inwalidzkiej oraz renty. Ale to wszystko trwa, a koszty rosną. Jeśli chcesz i możesz - wesprzyj naszą walkę o choćby częściowy powrót do widzenia.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.