Na rehabilitację i leczenie po wypadku dla Moniki, mamy trójki chłopców
Na rehabilitację i leczenie po wypadku dla Moniki, mamy trójki chłopców
Our users created 1 226 447 fundraisers and raised 1 348 801 846 zł
What will you fundraise for today?
Description
EDIT:
Kilka dni temu zwróciłam się do Was z prośbą o wsparcie, po tym jak w pewne wrześniowe popołudnie podczas spaceru z psem po lesie w Starej Miłosnej, na oczach 7 letniego synka, uderzyło we mnie rozpędzone auto.
W niecałe dwa dni podarowaliście mi bezinteresownie tyle, że wreszcie mogę spokojnie zasnąć po wielu miesiącach walki o moją rodzinę. Synek zostanie zaopiekowany przez specjalistów, ja od środy odnawiam rehabilitację. Mamy środki na to, by wspomagać starszych bardzo wrażliwych synów.
Przeżyłam przez ostatnie dni miliony wzruszeń, dzięki Wam. Wsparcie finansowe, które otrzymałam jest bardzo ważne, to oczywiste, ale bardzo wiele znaczy dla mnie każdy najdrobniejszy gest, każdy uśmiech, kiedy mijamy się na ulicy. Dzięki temu co mnie spotkało wiem, jak wiele otacza mnie aniołów i wspaniałych ludzi o otwartych oczach i wielkich sercach. Dziękuję, że mimo tego, że każdy ma swoje własne problemy chciało Wam się na chwilę zatrzymać i przesłać mi dobre myśli, ja je wszystkie czuję i dodają mi sił. Mimo tego, że synek i ja spotkaliśmy na swej drodze czyste zło, wiem że, jak śpiewał Niemen „ludzi dobrej woli jest więcej i mocno wierzę w to, że ten świat nie zginie nigdy dzięki nim” – dzięki Wam.
Dziękuję wszystkim i każdemu z osobna :-).
W dniu 8 września 2022 roku podczas spaceru z synkiem i psem po lesie przy Starej Miłośnie w Warszawie, zostałam potrącona przez rozpędzony samochód.
Straciłam przytomność i zupełnie nie pamiętam okresu kilku godzin sprzed wypadku i po.
Okazało się, że kierowca tego samochodu celowo chciał mnie przejechać, a wcześniej próbował uderzyć w inne osoby będące na polanie. Obecnie sprawca jest w areszcie i rozpoczęła się sprawa karna z zarzutami usiłowania zabójstwa (mnie i innych osób).
W wyniku wypadku doznałam następujących uszkodzeń ciała: urazu głowy, skręcenia odcinka szyjnego kręgosłupa, złamania lewego podudzia, wieloodłamowego złamania końca bliższego kości strzałkowej z przemieszczeniem odłamków, złamania przednio-przyśrodkowej powierzchni kłykcia przyśrodkowego kości piszczelowej bez przemieszczenia odłamków, złamania fragmentu przyśrodkowej powierzchni kłykcia przyśrodkowego kości udowej z przemieszczeniem.
Pomimo leczenia i kilku turnusów rehabilitacji wciąż odczuwam bóle w kolanie, nie mogę go wyprostować do końca ani zgiąć do stanu przed wypadkiem.
Żyję w stresie i bólu od pół roku. Cierpię z powodu nogi, która mnie boli i jest zdeformowana, mam na niej wgłębienie w kształcie zderzaka samochodu.
Mam poczucie, że stałam się inną osobą i nigdy nie będę już taka jak przed tym zdarzeniem. Odczuwam strach słysząc głośniej poruszające się auta lub takie, które przejeżdżają zbyt blisko mnie. Doświadczam wówczas tzw. „flashbacków” - nie pamiętam zdarzenia, ale pamięta je moje ciało i reaguje wtedy chęcią ucieczki przy jednoczesnym spięciu całego ciała i niemożności poruszenia się.
Traumatycznym doświadczeniem jest również dla mnie fakt, iż najmłodszy synek był świadkiem zdarzenia z 8 września. Gdy odzyskałam przytomność nieustannie o niego pytałam, gdyż nie wiedziałam co się z nim stało. Do tej pory odczuwam lęk i niepokój z tym związany. Według psychologa Jaś widział najgorszą rzecz jaką może zobaczyć dziecko, swoją mamę leżącą kilkadziesiąt metrów dalej na ziemi po potrąceniu przez auto. W tym momencie miał uzasadnioną obawę o to, że jestem martwa. Od koleżanki, z którą byliśmy wiem, że płakał i krzyczał. Od tamtej pory na spacerach boi się blisko przejeżdżających aut.
Ja i synek musimy korzystać z pomocy psychoterapeuty by móc poradzić sobie z sytuacją w jakiej znalazła się cała nasza rodzina.
Niestety, zarówno rehabilitacja, jak i porady psychoterapeuty kosztują niemało, a zasoby finansowe mojej rodziny już się wyczerpały. Sprawa karna, jak i odszkodowawcza to długa droga przez mękę.
Stąd też pomysł na wyciągnięcie ręki do ludzi dobrej woli…
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Powodzenia w walce o siebie!
Dziękuję za wsparcie
Wracaj do zdrowia Monia.
Pozdrawiam Leszek
Bardzo Ci dziękuję
Nie wiem jak to działa, za dobrze idzie, żeby miało nie pójść dalej. #matkowisko
Matkowisko
Przesyłam dużo siły! :)
i pozdrawiam wspaniałe Matkowisko :)