Moja żona Renata ma 34 lata. 14 lutego 2018r. zdiagnozowano u niej glejaka mózgu, złośliwą odmianę guza. Mamy dwójkę cudownych dzieci 5-letniego Igorka i 3-letnią Oliwcię, a razem jesteśmy od 11 lat. Renia pracuje jako nauczycielka w przedszkolu, uwielbia swoją pracę i dzieci. Razem z rodziną mamy mnóstwo planów do zrealizowania i miejsc do zobaczenia. Diagnoza raka mózgu wywróciła nasze życie do góry nogami i postawiła wszystkie plany pod znakiem zapytania. Ale Renia chce i musi walczyć, bo ma dla kogo żyć. Nasze maluszki codziennie pytają, kiedy Mamusia wyzdrowieje? My sami nie wiemy co im odpowiedzieć, tak bardzo chcielibyśmy podroży w czasie lub obudzenia się z tego strasznego snu. 28 marca 2018 r. miała operację. Niestety nie udało się usunąć całego nowotworu ze względu na umiejscowienie i możliwy całkowity paraliż. Teraz przed Renią długotrwałe, wykańczające, a przede wszystkim kosztowne leczenie - protonoterapia za granicą. Dlatego Renia potrzebuje Państwa finansowego wsparcia. Proszę, pomóżcie. Wierzę, że dzięki Państwa pomocy oraz mojej rodziny uda się uzbierać kwotę, która umożliwi leczenie poza granicami kraju, pokonać nowotwór i wrócić do domu, do cudownej rodziny. RENIA CHCE ŻYĆ, KOCHAĆ, ŚMIAĆ SIĘ i MARZYĆ!