id: ec9sa6

Na leki i spłatę kredytu

Na leki i spłatę kredytu

Our users created 1 281 027 fundraisers and raised 1 502 424 545 zł

What will you fundraise for today?

Create fundraiser

Description

Dzień dobry.

Mam na imię Katarzyna.


5 lat temu dowiedziałam się, że mam raka. Złośliwego. Jeszcze nie wiem czy go zwalczyłam, gdyż badanie USG na NFZ przewidziane jest na luty 2027 roku. Klasycznie odbyłam czerwoną, najgorszą chemię, radioterapię, wszczepiono mi ekspander w miejsce wyciętej piersi. Nic nie poszło tak jak powinno, ekspander pękł i odbyła się kolejna operacja w celu wyciągnięcia jego resztek. Wdała się zakrzepica w prawą rękę, więc rehabilitacja została opóźniona o pół roku. Niestety nigdy nie doszłam do pełnej sprawności. Posiadam orzeczenie o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności.


W zeszłym roku zmuszona byłam zrezygnować z pracy w której spędziłam ponad 26 lat mojego życia. Powodem tej dramatycznej decyzji była nieakceptowalna "atmosfera". Pracodawcę opuszczałam z depresją, napadami paniki, zaburzeniem snu, zanikami pamięci, w stanie permanentnego stresu i uchyłkami esicy. Nie byłam w stanie pracować.


Po wielomiesięcznej kuracji u psychiatry, u którego szukałam pomocy i który wyprowadził mnie z czeluści depresji, chcąc pomóc mężowi utrzymać finansowo rodzinę zaproponowałam, że poprowadzę sklep internetowy. Do zwykłej pracy, między ludzi, nie byłam jeszcze gotowa wrócić. Wzięliśmy kredyt na zakup towarów. Wierzyłam, że się uda. Pracowałam po 10-12 h dziennie przed komputerem w dzień powszedni i w święta. Byłam jednocześnie menedżerem, magazynierem, księgową, telefonistką, pakowaczem, fakturzystką, dystrybutorem, szukałam klientów, zajmowałam się reklamą, nauczyłam się obsługiwać kasę fiskalną oraz media społecznościowe.


Z początku towary znajdowały nabywców, szło powoli, ale tak zwykle jest na początku w biznesie. Niestety, wkrótce przybyło konkurencji, dobijały nas opłaty, podatki, szło coraz gorzej, w końcu... nie udało się. Część towarów nie sprzedała się, a my zostaliśmy z kredytem do spłacenia.


Mąż pracuje, choć sam nie jest okazem zdrowia- jeździ co drugi dzień na dializy, i to dzięki niemu nie jesteśmy jeszcze na przysłowiowym bruku. W domu jest jeszcze syn w wieku szkolnym oraz 2 koty, które jako małe, chore, bezdomne, piszczące kulki uratowaliśmy od śmierci.


Od wielu miesięcy szukam pracy. Ale rynek jest bezlitosny dla takich osób jak ja. Wieloletnie doświadczenie w biurze, znajomość internetu, nagrody, pochwały, dyplomy, wszystko to jest niczym i obecnie nie ma większej wartości dla potencjalnego pracodawcy. Dla osoby 55+ z orzeczeniem niepełnosprawności szansa na pracę jest prawie zamknięta. Ale cały czas szukam.....


Na emeryturę- za młoda, do pracy fizycznej- niezdolna, do biura- za stara- zaraz ucieknie na emeryturę. Wysyłane CV trafiają zapewne do szuflad jeśli nie do SPAM-u w skrzynkach mailowych.


Po opłaceniu rachunków i zobowiązań, zakupu leków dla mnie i męża pod koniec miesiąca zaczęło brakować nam na jedzenie. Odstawiłam niektóre leki, bo zwyczajnie mnie na nie stać.


Nie jest mi łatwo prosić o pomoc, zdaję sobie sprawę, że są tysiące innych osób, rodzin w dużo gorszym położeniu. Proszę o szansę, by wydobyć się z obecnej kryzysowej sytuacji.


Wszystkim, którzy zdecydują się pomóc, choćby najdrobniejszą kwotą, z góry serdecznie dziękuję. Każdy grosz zostanie przeznaczony na leki i spłatę kredytu, który obecnie bardzo utrudnia nam normalne, zwykłe życie.

 

There is no description yet.

There is no description yet.

Download apps
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!

Comments

 
2500 characters
Zrzutka - Brak zdjęć

No comments yet, be first to comment!