Stary Mokotów to miejsce magiczne, gdzie sąsiedzi mówią sobie dzień dobry i razem dbają o otaczającą roślinność. Gdzie psy machają ogonami do obcych, a dzieci nadal grają w klasy. To wszystko nie byłoby możliwe, gdyby nie takie osoby jak pani Joanna. To nasza sąsiadka, którą na pewno znacie z widzenia, spacerująca z psem o imieniu Rocky. Pani Joanna zna historię każdego drzewa na naszym osiedlu, podlewa tajemniczą pięknotkę i perukowca, aby pamiętać o sąsiedzie, który je posadził. Sama chyłkiem uprawia ziemniaka w kącie podwórka, żeby dzieci wiedziały jak wygląda ta roślina. Bez niej osiedle przy Dąbrowskiego nie byłoby takie same.

Pani Joanna zawsze była dla nas, dzisiaj musimy być dla niej.

Bo jest nie tylko wspaniałą sąsiadką, ale i mamą Agnieszki - dziewczyny, która na skutek błędu lekarskiego została okaleczona na całe życie. Agnieszka jest inteligentną istotą, uwięzioną w bezwładnym ciele, bez możliwości mówienia, poruszania się.

Po przedziurawieniu jej przełyku doszło do zakażenia gronkowcem, resekcji tchawicy.

Komplikacje w trakcie leczenia spowodowały, że Agnieszka:

- jest całkowicie sparaliżowana, samodzielnie porusza tylko oczami

- jest niewydolna oddechowo, oddycha przy pomocy respiratora

- nie mówi, porozumiewa się jedynie przy pomocy wzroku

- jest odżywiana dojelitowo (PEG)

- z powodu miotonii ma niezwykle bolesne skurcze, wykręcające jej kończyny

- z powodu zaniedbania szpitala ma niezwykle głębokie odleżyny

W obecnej chwili Agnieszka przebywa w Klinice Wentylacji Respiratorem, w Bielawie. Narodowy Fundusz Zdrowia ROCZNIE przeznacza dla osoby sparaliżowanej 40 godzin rehabilitacji, a Agnieszka potrzebuje minimum godziny dziennie - to jest koszt około 2800 zł. miesięcznie. Po 10 miesiącach na OJOM-ie (w zamkniętym szpitalu) stan Agnieszki bardzo się pogorszył i rehabilitacja jest jedynym ratunkiem poprawy jej zdrowia.

Chcemy pomóc pani Joannie, która walczy o córkę w każdej możliwej chwili. Dlatego pomóżmy Agnieszce, żeby w ten sposób wesprzeć naszą sąsiadkę.

Każda złotówka się liczy.