Zawsze podziwiałam Judytkę za jej determinację i siłę ducha. Mimo że miała wiele problemów zdrowotnych, zawsze starała się dać z siebie wszystko, aby zapewnić swoim dzieciom jak najlepsze życie. Franek urodził się wraz z bratem bliźniakiem przedwcześnie w jednym łożysku. Franuś zawsze był tym słabszym z rodzeństwa, teraz ma 10 lat, ale niestety potrzebuje specjalistycznej opieki i pomocy w leczeniu. 

 Franciszek urodził się z zniekształceniem układu mięśniowo-szkieletowego i tkanki łącznej, co już od samego początku oznaczało, że będzie skazany na ciągłą rehabilitację i terapię. Mimo to Judyta nigdy nie traciła nadziei i zawsze walczyła o lepsze jutro dla swojego syna.  

Franciszek był już kilka razy hospitalizowany na oddziale rehabilitacyjnym dla dzieci w Dzierżąźnie, gdzie otrzymywał specjalistyczną opiekę i zabiegi. Niestety, zabieg botulinowy był jednym z niezbędnych i kosztował aż 2100 złotych. Brak refundacji przez narodowy fundusz zdrowia, spowodował spore obciążenie finansowe dla rodziny. 

 Judyta opowiedziała mi również, że ulubionym sportem Franka jest piłka nożna, a jego marzeniem jest zostanie zawodowym piłkarzem. Niestety, ze względu na swój stan zdrowia, nie jest w stanie kontynuować swojej pasji. To dla niego bardzo trudne, ponieważ piłka nożna to coś, co sprawia mu wiele radości i daje poczucie spełnienia. Pomimo wielu ograniczeń i trudności, z którymi musi się zmierzyć Franek nie traci nadziei i stara się cieszyć życiem tak, jak potrafi.  

Franciszek potrzebuje ortez stóp i stawu skokowego, które kosztują aż 6000 złotych. Brak posiadania ortez sprawia że, Franciszek ma trudności w poruszaniu się i często odczuwa ból. To jest kolejny koszt, którego Judyta nie może sama pokryć. Jej syn ma orzeczenie o niepełnosprawności, dlatego zwróciła się do powiatowego centrum pomocy w rodzinie, niestety instytucja wspomoże ją tylko w kwocie o wysokości około 1000 zł  

Judyta była zrozpaczona, ponieważ nie miała wystarczającej ilości pieniędzy, aby opłacić kosztowne zabiegi rehabilitacyjne i leki dla swojego syna. Dlatego też wiem, jaka jest moc w dobrych ludziach, więc pomóżmy jej razem by zdobyć te fundusze, które pozwolą jej opłacić te koszty. 

 Jest to dla mnie niezwykle wzruszające i poruszające, widząc jak matka robi wszystko co w jej mocy, aby zapewnić swojemu synowi lepsze życie. Jestem przekonana, że ludzie będą chętnie wspierać Judytę i Franka w tej trudnej sytuacji, ponieważ ich historia jest bardzo inspirująca i pokazuje, że nawet w najtrudniejszych momentach, można znaleźć siłę, aby walczyć o swoje marzenia i cele.

Jestem zawsze pod wielkim wrażeniem siły charakteru Judyty i jej determinacji, aby zapewnić swojemu synowi lepsze jutro. Mam nadzieję, że uda jej się zebrać wystarczająco dużo pieniędzy, aby Franciszek mógł otrzymać niezbędną opiekę i terapię, które pozwolą mu na lepsze funkcjonowanie w codziennym życiu. 

-koleżanka Judyty

Wierzę w to, że dobro zawsze powraca