Ratujemy życie Mika
Ratujemy życie Mika
Our users created 1 236 370 fundraisers and raised 1 378 246 753 zł
What will you fundraise for today?
Description
Pewien zły człowiek, gdy maluszki mieli cztery tygodnie postanowił odebrać ich mamie i wyrzucić na działki jak niepotrzebne śmieci...
Kociątko w takim wieku nie jest w stanie samo znaleźć czy upolować sobie jedzenia. Przez kilka dni chodzili i prosili się aby ktoś się nimi zaopiekował.
Niestety nikt nie pochylał się nad losem kociąt. Gdy byli już u kresu sił, ponieważ czwarty dzień przebywali na działkach, wreszcie znalazła się osoba, która zechciała im pomóc. Dała im dom tymczasowy, troskę i miłość.
Kiedy dorośli do odpowiedniego wieku, trafili do adopcji i w ten oto sposób stali się członkami naszej rodziny!
Długo zastanawialiśmy się nad kotkiem dla córek aby dać im prawdziwego przyjaciela, rówieśnika i kompana do zabaw. Pewnego dnia znaleźliśmy ogłoszenie dwóch kociąt, które adoptowaliśmy.
Theo i Mike szybko podbili nasze serduszka swoimi kocimi oczkami, przytulaniem, masażami i odprowadzaniem nas do drzwi.
Dopełnili naszą rodzinę. Jesteśmy dla nich troskliwymi i bardzo kochającymi "rodzicami", a dziewczynki siostrzyczkami.
Mike jest całym światem dla córek. Bardzo lubi się wygłupiać i szaleć. Szczególnie upatrzył sobie Maję, którą odprowadza rano do drzwi gdy ta wychodzi do przedszkola, miauczy na pożegnanie i tuli się. Gdy tylko usłyszy, że otwierają się drzwi, od razu stoi na straży i czeka witając nas. Serce aż samo wyskakuje na zewnątrz!
Niestety bajka się kończy w tym momencie, ponieważ Mike zaczął mizernieć w oczach, przestał figlować, jeść, bawić się z braciszkiem… Co kilka kroków kładł się w pozycji, która wskazywała na to, że coś go boli. Natychmiast udaliśmy się do weterynarza, a na termometrze pokazało się nam 41 stopni.
Pierwszą diagnozą był zmutowany wirus.
W domu po serii zastrzyków przeciwbólowych, przeciwgorączkowych oraz witamin nic się nie polepszyło. Zatroskana, zaczęłam szukać informacji na stronach i grupach o kociakach. Natknęłam się, że podobne objawy mogą wskazywać na zapalenie otrzewnej.
Aż przeszedł mnie dreszcz…
Pomyślałam żeby to tylko nie było to! Kolejnego dnia wykonaliśmy badania krwi, elektroforezę i usg brzuszka w którym nie było płynu więc troszkę mnie to uspokoiło.
Wieczorem doszły wyniki które były niejednoznaczne. Na elektroforezę musieliśmy jeszcze poczekać. Wszystko było niepewne i niejasne. Przez pięć dni dostawał po pięć zastrzyków razem z kroplówką. Leżał, płakał i patrzył na mnie błagalnym wzrokiem żebym go stamtąd zabrała.
Cierpiałam razem z nim, serce się krajało, że z tak cudownego szalonego kociaka zrobił się wrak… Ostatniego dnia kuracji i zastrzyków zauważyłam, że pokłada się, a jego przyspieszony oddech ewidentnie go męczy. Wtedy zrozumiałam, że zebrał się płyn, który później został potwierdzony przez weterynarza. Było go niewiele ale niestety zaczął się nabierać.
Byłam zdruzgotana, buchnęłam płaczem, tuląc się do niego. Przecież on ma tylko niecałe 6 miesięcy!!
Dostał ciepły, przepełniony miłością dom, to jakby wygrał w totka! Niestety jego biedne, malutkie
życie po raz 2 się zachwiało.
Ostateczna diagnoza: ZAPALENIE OTRZEWNEJ.
Jego życie i leczenie wyceniono na kilka tysięcy. Niestety nie dysponujemy takimi pieniędzmi aby zapłacić całość. Wiadomo, że w tych czasach wszystkim nam jest ciężko ale nie mogę pozwolić mu umrzeć.
Zwłaszcza jeżeli jest szansa na uratowanie go!
Córka przyniosła nawet swoją skarbonkę i powiedziała, że odda wszystko żeby tylko Mike wyzdrowiał.
Codziennie obserwuje go zatroskana, tuli i całuje. Wieczorami pyta czy damy radę uzbierać pieniążki żeby mu pomóc.
Jest mi ciężko prosić o pieniądze ale dumę muszę schować do kieszeni i błagać Was o każdy grosz! Wierzę, że są tu dobre dusze, które będą chciały nas wesprzeć w ratowaniu życia tego maluszka. Najmocniej prosimy wszystkich o pomoc!
Przed Mike’iem jeszcze całe kocie życie przy nas i jego bracie Theo.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Nam się udało wyleczyć Duśkę uda się i Wam. Trzymam mocno kciuki. Proszę się nie poddawać ❤️
Zdrowia dla kociątka ❤️
Walcz kotku ♥️
💪❤️