Hej!

W grudniu 2023 zaadoptowaliśmy Lisę, naszą podlaską dziewczynę.

Odłowiona z pola przez cudowną Panią Gosię, przejechała z nami ponad 500 km i po 7 godzinach w aucie, była z nami w swoim nowym domu. Od samego początku wiedzieliśmy, że Lisa pomimo trudnej historii to cudownie usposobiony pies, pełna energii i radości, ufna i mądra, patrząca prosto w oczy i uwielbiająca przytulaski.

Wiele piesków przewinęło się przez nasze życia, ale ona od początku miała to coś, że ruszyliśmy w drogę i próbujemy walczyć o jej zdrowie.

Niestety, dość szybko zauważyliśmy też, że oddycha w dziwny sposób.

Kiedy leżała, bez powodu zaczynała dyszeć, miała problemy ze złapaniem oddechu... unikała wtedy kontaktu wzrokowego, jakby była na innej planecie. Były epizody kilkunastominutowe, ale i takie, które trwały całą noc. Pierwsza diagnoza po kilku echach serca był DCM, czyli Kardiomiopatia Rozstrzeniowa. W dużym skrócie, rokowania przy takiej chorobie są bardzo złe.

Nie poddaliśmy się i szukaliśmy dalej. Wiedzieliśmy, że musimy próbować, że nie może nas zostawić tak szybko. Trafiliśmy do dr. Macieja Staszczyka, kardiologa weterynaryjnego, aby skonsultować wyniki i w Walentynki dostaliśmy diagnozę "nowego serduszka"!

Lisia na całe szczęście nie ma DCM, ale choruje na przetrwały przewód tętniczy, czyli naczynie które powinno było się zamknąć samoczynnie po urodzeniu. Na taką samą chorobę bardzo często chorują wcześniaki. Najważniejsza wiadomość tej diagnozy?

Jest to w pełni operowalne i po operacji jest duża szansa, że Lisa będzie miała zdrowe serduszko!

Tutaj wchodzi zrzutka, bo operacja niestety tania nie jest. Liczymy na to, że dobro wraca i niezobowiązującą kwotą dla Was, efektem kuli śniegowej, uda nam się uzbierać środki na pokrycie chociaż jej pewnej części. Będziemy wdzięczni za każdą złotówkę.

Możliwości operacji są dwie.

Metoda tańsza, ale bardziej inwazyjna i ryzykowna (ok. 6 tys. zł).

Pies po operacji ma przed sobą okres rekonwalescencji pooperacyjnej.

Druga metoda, którą chcemy, aby Lisa była operowana, kosztuje 10 tysięcy złotych i wykonywana jest przez jedną osobę w Polsce. Całość polega na wejściu przez tętnicę nożną i wprowadzeniu specjalnej zastawki, która blokuje to naczynie, naprawiając przepływ z serca i odciążając je. Pies po operacji, schodzi ze stołu operacyjnego jak gdyby nie był przed chwilą operowany, bez potrzeby rekonwalescencji i traumy, jedynie trzeba uważać na szwy.

Lisa nie jest szczeniakiem, ale istnieje jeszcze duża szansa, że jej serduszko wróci do normalnych rozmiarów, będzie żyła dłużej i ze zdrową wątrobą (nie będzie musiała brać tych wszystkich leków, które przyjmuje teraz).

Pomóż Lisie dalej tańczyć z nami przez życie!

Jesteśmy ludźmi którzy starają się wspierać różnego rodzaju inicjatywy charytatywne.

Patrycja, jako człowiek i HR.

Dominik, we wszystkim tym ją wspiera, bo pracujemy razem w jednej firmie :) W duszy od zawsze gra mu dobro zwierząt i nie wyobrażał sobie mieć psa na innej zasadzie niż uratowanie jakiegoś biednego istnienia. Stara się na bieżąco wspierać różne inicjatywy związane ze zwierzętami.