a kochana, czarna sunia została podrzucona niepełnosprawnym ludziom, którzy sami nie mają pieniędzy, a starają się wyżywić ją oraz 4 inne psy (również podrzutki).

Suczka jest młoda (nieco ponad 2 lata) i nieduża (obecnie, przy sporej niedowadze ma 9,5 kg).

Miesiąc temu urodziła szczeniaki w stodole, ale dopiero po kilku dniach ktoś je znalazł - były już martwe :(

Sunia jest w bardzo złym stanie - wychudzona, słania się na nogach, od kilku dni nic nie je. W badanich krwi wyszły znacznie podniesione parametry wątrobowe i nerkowe oraz spory stan zapalny. Opiekunowie stanęli przed wyborem - hospitalizacja, eutanazja albo powolna śmierć suni w domu...

Państwo nie mają pieniędzy na leczenie :(

Jak również na kastrację pozostałych psów - 2 suczek i 2 psów.

Gmina odmówiła przy tym pomocy - mają akcję tylko dla psów, które osobiście odłowią z ulicy. Druga z suń też się niedawno oszczeniła - żyją 2 maluchy.

Nie chcemy dopuścić do dalszego, niekontrolowanego rozmnażania się psiaków i bardzo chcemy uratować życie tej biednej suni.

Potrzebujemy pomocy!

Głównie chodzi o sfinansowanie leczenia czarnej suni i kastracji wszystkich psów u tych państwa, ale mile widziane byłyby rownież domy tymczasowe lub stałe chociaż dla części psów. Ludzie są niewidomi, nie dają rady opiekować się psami, mimo że bardzo by chcieli. Sami są w bardzo ciężkiej sytuacji materialnej a dodatkowo psy nudzą się na posesji - wynoszą i niszczą różne rzeczy z domu, kopią w ogrodzie dołki, w które wpadają opiekunowie itd.

Nie są to dobre warunki ani dla psów ani dla ich niepełnosprawnych opiekunów.

Wierzę, że wspólnymi siłami uda nam się pomóc im wszystkim!

Psy przebywają w okolicach Siedlec, ale jeśli ktoś z Was będzie zainteresowany adopcją, bedę szukała transportu do innych miast.