Witam mam na imie Robert i mam 51 lat. W zalozeniu konta pomaga mi mama Teresa. Od lat mieszkam z zona i 4 dzieci we Francji, ze wzgledow zdrowotnych zyjemy skromnie ale w milosci. Nigdy nie prosilismy o pomoc ale w chwili obecnej nie mamy wyjscia bo przegrywamy walke o wnuki- Noe 5l, Luna 10l, Leyna 11l. Nasza corka czesto pomieszkiwala z nami bo miala dosc toksycznego partnera wiec wnuki wychowywaly sie przy nas. Jakis czas temu popadla w silna depresje i aby nie obarczac nas oddala dzieci ojcu, ktoremu niestety na nich nie zalezy jak na pieniadzach za nie. Dzieci byly zaniedbywane i glodzone. Obecnie wnuki sa mu odebrane bo wydaliamy ostatnie oszczednosci aby je odzyskac i udowdnilismy ze byly tam zaniedbywane i mieszkaja u nas ale z braku srodkow na adwokata i cala reszte powoli przegrywamy sprawe. Ojciec dzieci z zasady chce pokazac ze to on wygra, jest francuzem i rowniez nie potrzebuje tyle pomocy co my jak na przyklad w tlumaczeniu jezyka urzedowego. Najstarsza wnuczka jest przez niego niedozywiona i ma strwierdzona anemie (wazy jedyne 25kg) oraz bardzo sie boi ze beda musieli do niego wrocic. Mamy wszelkie dokumentacje lekarskie ale adwokat mowi ze nie bedzie latwo i szybko co wiaze sie z kosztami. Prosze Panstwa o pomoc poniewaz sami juz nie dajemy rady a zalezy nam tylko na wnukach ktore u nas czuja sie bezpiecznie i moga byc szczeliwe ale niestety ze wzgledow finansowych nie mamy jak o nie walczyc. Za kazda pomoc bardzo dziekujemy i jestemy wdzieczni.