Tosia to ośmiomiesięczny szczeniak maltańczyka...Od początku boryka się z chorobami...Wieczne badania,pobieranie krwi,rezonans,usg już ją wymęczyło...Zdiagnozowano u niej zespół cushinga...Wiem wiem...to choroba starszych psów...niestety bardzo rzadko zdarza się to i szczeniakom i przytrafiło się Tosi...jest na vetyrolu i dostaje też leki na wątrobę...Na samo zdiagnozowanie jej i dojazdy do weterynarzy i na badania wydałam koło 10tys.zł...Lek na zespół cushinga to koszt 300zł miesięcznie chyba że dawka będzie musiała byc większa to lek drożeje a póki co kortyzol nadal jest za wysoki,do tego leki na wątrobę,co miesięczne badanie krwi,dieta,suplementy diety,kontrolowanie innych organów...Teraz znowu coś zaczęło się z nią dziać i znowu ma robione badania...To bardzo wesoły radosny szczeniak który widać bardzo chce żyć...Niedawno przeszła też zapalenie płuc.Obecnie czekamy też na opis rtg płuc bo Tosia kaszle,nieraz się dus i nie wiadomo od czego...Ja jestem na rencie w wysokości 1300zł i sama choruję,córka też choruje i raz może pracować a raz nie...Według weterynarzy z Tosią jest coś bardzo nie ok , ale cały czas nie wiadomo co jeszcze jej dolega...Teraz ma problem z jelitami,z gospodarką elektrolitową...jak z jednym się polepszy to wychodzi coś innego.Mamy jeszcze jednego psiaka czternastoletnią labradorkę i o nią też musimy zadbać...Obecnie potrzebujemy pieniążków na leczenie oraz dalszą diagnostykę Tosi no i na dojazdy...Ona nie jest tylko moją przyjaciółką ale więcej...Jest mojego serca biciem...Była przy mnie kiedy umierała moja mama...Wiedziała jak mnie pocieszyć...i nadal wie...Serce mi się kraje kiedy leży taka bez siły...Bo wiem że jest zupełnie inna...

Jeśli możesz proszę pomóż. Dziękuję