Trochę żołnierzom, trochę dzieciom czyli wiosenna wyprawa Zupy na Monciaku do Donbasu.
Trochę żołnierzom, trochę dzieciom czyli wiosenna wyprawa Zupy na Monciaku do Donbasu.
Our users created 1 225 948 fundraisers and raised 1 347 502 395 zł
What will you fundraise for today?
Description
Trzecia wiosna na wojnie. Wiosna mimo wszystko.
Nie możemy powstrzymać wojny, ani nawet zobojętnienia wobec niej, ale możemy nie poddawać się w dalszych próbach wiezienia pod front choć odrobiny dobra.
Wojna trwa już bardzo długo, problemy i potrzeby nawarstwiły się, pomoc międzynarodowa drastycznie zmalała . Próbujemy, jak od pierwszego dnia wojny, po prostu robić swoje. Na naszą skromną skalę, dzięki Państwa pomocy, staramy się pomagać i cywilom w strefie przyfrontowej i żołnierzom i opuszczonym zwierzętom. Staramy się za każdym razem zaspokoić tyle potrzeb w strefach wojny, ile zdołamy, z Państwa wielką pomocą.
Tym razem czekają na nas w Donbasie. Jeśli Państwo pozwolą, pojedziemy kolejny raz. Pojedziemy z humanitarnym wsparciem skrojonym na miarę indywidualnych potrzeb i znów doręczymy je osobiście.
Zaprzyjaźnionych potrzebujących pomocy pododdziałów wojskowych w obwodzie donieckim jest na naszej liście 10. Tu potrzebne są apteczki, gdzie indziej generatory prądu. U Ivana brakuje opon do pojazdu ewakuacji medycznej, pododdział Vadima prosi o liny holownicze, w oddziale Artura brakuje noszy i plecaków. Będziemy próbowali łatać braki według potrzeb, a przy okazji podrzucać troszkę lepsze jedzenie niż suche wojskowe racje oraz to wszystko co szybko się zużywa. I to, co choć trochę podnosi na duchu i wywołuje uśmiech w tej paskudnej wojennej rzeczywistości.
Nie jesteśmy świętym Mikołajem ani Złotą Rybką, choć bardzo byśmy chcieli. Spisujemy jednak skrzętnie te wszystkie niezbędności i staramy się je zdobyć, żeby choć trochę ulżyć tym, którzy bronią Ukrainy i Europy.
W miejscach polożonych bardzo blisko frontu, tam gdzie bardzo byśmy tego nie chcieli, są nadal dzieci. Dzieci, które z trudnych powodów nie zostały ewakuowane. Kilku i kilkunastolatki, których nikt na ewakuację nie zabrał , a i przed wojną działo się u nich różnie. Poza tym, czego potrzebują najbardziej i czego dać im nie możemy, pokojem, dzieci w miejscu do którego dotrzemy po raz pierwszy potrzebują jedzenia, witamin, artykułów higienicznych. To świetlica środowiskowa dla dzieci z rodzin problematycznych. Jakby tych problemów dzieci w rodzinach problematycznych miały mało, dochodzi im życie kilkadziesiąt kilometrów od linii ognia. Nie znamy jeszcze tego miejsca, pojedziemy poznać, jeśli jednak Państwo pozwolą, nie przyjedziemy z pustymi rękami. Dostęp do bieżącej czystej wody, wartościowe jedzenie, mydło, szampon, proszek do prania to nie są oczywistości, które są udziałem wszystkich. Szczególnie boli, gdy pozbawione są ich dzieci. Pokornie prosimy więc o możliwość zakupu choć niewielkiej pomocy dla dzieci.
Wiosna w Ukrainie będzie, nie oglądając się na wojnę. Kolejne słoneczniki wykiełkują, z nadzieją na pokój. A my, jeśli Państwo pozwolą, pojedziemy i wesprzemy, choć w skali wojny niewielu, chociaż troszeczkę.
Jeżeli jakieś z zaplanowanych wydatków zostaną zaspokojone przez darczyńców w formie rzeczowej, wolną kwotę ze zrzutki przeznaczymy na koszty transportu, z którymi również będziemy musieli się zmierzyć.
Z góry bardzo bardzo dziękujemy za każdą wpłatę, nawet najmniejszą. Każda Państwa złotówka zamieniona przez nas na wojskową apteczkę czy dziecięce mydełko lub witaminy ma moc ogrzania serca człowieka, w którego ręce trafi.
Nie bójmy się zmieniać świata, choć ten zmieniony świat byłby mały jak jeden ukraiński okop lub zawartość garstki jednego ukraińskiego dziecka.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Bardzo dziękuję za to, że jesteście i za to, co robicie. Uważajcie na siebie, zostawcie odrobinkę normalności i nadziei i wracajcie bezpiecznie.