Witam serdecznie :)

Na wstępie dodam, że nigdy w życiu o nic nie prosiłam ale tym razem chodzi o wspaniałego przyjaciela człowieka, członka mojej rodziny Sisi. Ogłoszenie o oddaniu małego szczeniaka znalazłam na Olx . Już wtedy skradła nasze serca. Sisi została nam przywieziona do domu bardzo wcześnie, ponieważ miała wtedy skończone 6 tyg. Jest to potocznie zwany kundelek, rzekomo mieszanka huskiego z owczarkiem nizinnym.

Po ok 4 miesiącach życia Sisi zaczęła piszczeć przy zmianie pozycji , dziwnie się poruszać, nie miała ochoty na zabawę jedynie na spokojne leżenie. Udałam się z nią szybko do weterynarza, który postawił początkową diagnozę: dysplazja stawu biodrowego. Weterynarz wystawił skier ( w zdjęciu jest), na RTG. Zdjęcie RTG również dołączam do reszty. Nie trzeba być specjalistą, żeby dostrzec, że prawa strona stawu wygląda inaczej. Zasięgnęłam kilku porad chirurgów jakie należy podjąć kroki. Znalazłam możliwość częściowego ustąpienia bólu ale to jest tylko do czasu, chodzi o metodę " Irap Orthokine Vet".

W końcu podjęłam decyzję wspólnie ze znanym i cenionym chirurgiem z Tczewa, że jedynym wyjściem, aby pies nie cierpiał i nie został w przyszłości uśpiony jest operacja najpierw na 1 stronę biodra a później na 2. Koszt operacji jednej strony zaczyna się od 2000-4000 zł. Później potrzebna jest kilkumiesięczna rehabilitacja, fizjoterapia, leki przeciwzapalne. Jest to jedyne wyjście, aby Sisi normalnie funkcjonowała i była z nami jak najdłużej. Na tą chwilę Sisi ma 10 miesięcy, jest wesołym , spragnionym zabawy szczeniakiem ale są również momenty, przy zmianie pozycji, zabawie z innymi psami, że bardzo cierpi i nie może robić tego co robią inne psiaki.

Wszystkich chętnych zapraszam do udostępniania zrzutki w jak największej ilości miejsc oraz o dobrowolnej wpłacie chociaż jakiejś części pieniędzy. Dziękujemy w imieniu swoim i Sisi.