Życie niestety nie jest usłane różami, a mnie ostatnio dopadają już tylko kolce. Od urodzenia choruje na nerki. Niestety to tylko początek moich problemów. Początek roku był dla mnie wyjątkowo niełaskawy. Prócz zwyczajnych problemów osoby dializowanej , doszło do zdiagnozowania u mnie raka jajnika. Szybka ścieżka onkologiczna pozwoliła na ekspresowe leczenie operacyjne i usunięcie guza. Niestety doszło do niedrożności jelit. Po tygodniu od pierwszego zabiegu operacyjnego, poddana zostałam kolejnej operacji, tym razem jelit.

Do stycznia byłam w stanie pracować i zadbać o siebie i swoją rodzinę. Tworzyłam rękodzieło i z powodzeniem sprzedawałam swoje wyroby. Mydełka , świeczki, poduszki z wkładem z łuski gryczanej , woreczki lawendowe, naszyjniki z różnych materiałów i bursztynu, były moim światem. Toxkladalam swoje stoiska na różnych wydarzeniach i w marketach. Pracowałam i stać mnie było aby kupić leki i mieć na badania.

Niestety po operacjach i z dializami, nie jestem już w stanie samodzielnie ustawiać stoiska i go obsługiwać jako sprzedawca. Moje zdrowie jest bardzo wątłe i nie udaje mi się wystać nawet godziny , aby móc oferować ludziom swoje wyroby.

Obecnie jestem w kolejce oczekujących na przeszczep nerki. Niestety ważność moich badań, które należy powtarzać co roku, skończyła się. Zmuszona jestem powtórzyć wszystkie badania, aby nie wypaść z listy biorców narządów. Zabiegi skomplikowały wszystko i nie jestem w stanie wykonać badań na NFZ, z powodu zbyt długiego oczekiwania na badania. Wszystko muszę zrobić prywatnie. Koszty wizyt u lekarzy i badań są horrendalne i zdecydowanie przekraczają moje możliwości finansowe.

Proszę o pomoc w sfinansowaniu badań i wizyt u lekarzy oraz kosztów mojego leczenia.

Jezeli nie zrzutka, to zapraszam na moją stronę na FB - Psiartistick, gdzie możesz zobaczyć co tworzę , a może jak Ci się spodoba, zamówić. Będę szczęśliwa, jeśli ucieszą Cię i spodobają Ci się moje wyroby.

Za każdą pomoc będę wdzięczna.