id: f83b43

Leczenie oraz rehabilitacja Loli

Leczenie oraz rehabilitacja Loli

Our users created 1 225 875 fundraisers and raised 1 347 352 475 zł

What will you fundraise for today?

Description

Edit:25.08.2020

Nadal trwa kosztowne leczenie kotki Loli w klinice Roch Vet. Kotka jest pod opieką dr Martina Novaka. Prawa noga jest stabilna natomiast w lewej po raz kolejny leczenie jest bezskuteczne.


Edit:

Nadal trwa leczenie kotki Loli. Szacuję, że całość leczenia zamknie się w kwocie 10000. Staram się zbierać wszystkie paragony. Osobom zainteresowanym autentycznością zbiórki mogę udostępnić wszystkie rachunki.

Kotka jest już po drugiej operacji, gdzie wyciągnięto szyny i śruby stabilizujące kości. Niestety kotka jest młoda i bardzo żywa. Nastąpiły komplikacje i jedna noga musi pozostać w szynie stabilizującej nogę. Wiąże się to z kolejnym zabiegiem, dodatkowo koszty hospitalizacji oraz zdjęcia RTG. Proszę was o pomoc w spłacie kosztów leczenia. Kotka jest zwyczajnym dachowcem jednak mimo to podjęłam decyzję, że po raz drugi spróbuję uratować jej życie. Informacja dla wszystkich tych, którzy uważają, że kota powinno się trzymać w złotej klatce całe jego krótkie kocie życie dla jego dobra i to ja jestem winna tego co się stało. Otóż kotka została znaleziona pod rurami ciepłowniczymi wraz z rodzeństwem i była skazana na pewną tułaczkę, śmierć bądź wydała by na świat kolejne mioty. Postanowiłam ją przygarnąć, wysterylizować i dałam do dyspozycji dom i ogród. Reszta jej rodzeństwa do dnia dzisiejszego nie znalazła domu. Trzymając zwierzęta w domu owszem dajemy im ochronę, ale to my ludzie stwarzamy im zagrożenie, to my ludzie zabraliśmy ich naturalne środowisko, więc proszę nie wskazujcie na mnie palcem i nie nazywajcie nieodpowiedzialną właścicielką kota bo serce bym oddała, żeby uratować każde zwierzę i ranią mnie tego typu wypowiedzi.


*****************************************************************************************************************

Jest 1 marca 2020 roku (niedziela) godzina 08:20 rano. Szykuję śniadanie i czekam na moje kocie dziewczynki, które często przyprowadza Pan Janek. Tym razem Pan Janek przychodzi z informacją, że coś jest nie tak. Starsza kotka nerwowo biega przy płocie. Tuż obok niej leży Lola, która ewidentnie ma problem z ruchem. Bez namysłu wybiegam na boso w piżamie i przeskakuję wszystkie możliwe płoty, aby dostać się do Loli. Lola ucieka na przednich łapkach-nóżki wlecze za sobą-boi się człowieka-to prawdopodobnie on przyczynił się do jej stanu. Kiedy w końcu docieram do niej widzę strasznie wykręcone kończyny. Są połamane to pewne. Kotka "wyje" z bólu. Serce mi krwawi. Nóżki są tak powykręcane, że jedna stopa wisi jak na nitce. Zakładam pierwszą lepszą sukienkę, wkładam Lolę do transporterka i jadę do dyżurnego weterynarza, który przyjmie mnie w niedzielę. Okazuje się, że bez zdjęć RTG nie uda się zdiagnozować obrażeń i możemy liczyć jedynie na zastrzyk przeciwbólowy. W między czasie udaje mi się dodzwonić do innego weterynarza ze sprzętem RTG. Diagnoza jest oczywista-obie nóżki w paskudnym stanie, połamane. Lekarz nie podejmuje się przy tego typu złamaniach leczenia Loli. Kieruje nas do kliniki w Chorzowie bądź w czeskim Bohuminie do doktora Martina Novaka z ABvet veterinarni klinika. Ostrzega, że leczenie będzie długie i kosztowne. Tutaj zdoła zoperować jedną nóżkę, druga może ulec amputacji. Po chwili namysłu wiedziałam, że nie mogę zostawić mojej serdecznej towarzyszki życia w takim stanie. Tego się nie robi istotce, za którą bierze się odpowiedzialność i kocha całym sercem. Kontaktuję się jeszcze z Organizacją "Kotełkowa Drużyna" z Bielska oraz weterynarią RochVet, która ratowała kociaki w opłakanym stanie. Roch Vet oferuje pomoc-kieruje mnie do lekarza Martina Novaka, który współpracuje z nimi. Bez dłuższego namysłu kieruję się do Bohumina. Doktor oferuje pomoc. Lola zostaje w klinice. Podpisuję dokumenty, na których potwierdzam,że zgadzam się na kosztowny zabieg, który wyniesie 15 000 -22 000 koron. To ogromny koszt i wiem jak ciężko muszę na nie pracować a z drugiej strony wiem jak bardzo kocham tę małą istotkę, która bez mojej pomocy sobie nie poradzi. Bardzo kocham zwierzęta i również wspieram różne organizacje. Jeszcze niedawno sama przelewałam pieniądze na rzecz poszkodowanych koali w Australii. Dziś to ja znajduję się w potrzebie i kieruję prośbę do ludzi o dobrym sercu, aby chociaż w małym stopniu pomogli mi spłacić koszty leczenia tej bezbronnej istotki.

Dziękuję Wam.

There is no description yet.

There is no description yet.

The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
Find out more

Donations 71

 
Beata Sobota
500 zł
 
Wera i endrju
300 zł
 
Kriss
100 zł
 
Hidden data
100 zł
 
Mania, Rysiu i Gapa
100 zł
 
arkadiusz chmiel
100 zł
 
Dominika
100 zł
 
Hidden data
100 zł
 
Joanna
50 zł
 
Michał B
50 zł
See more

Comments

 
2500 characters
Zrzutka - Brak zdjęć

No comments yet, be first to comment!