,,Jeśli śmierć nas czegoś uczy, to przede wszystkim tego, że na świecie nie liczy się nic poza miłością”

Tragedia, która spotkała rodzinę Pawła po jego nagłej śmierci, wstrząsnęła wszystkimi. Paweł Lipiński, który miał zaledwie 37 lat, był wspaniałym synem, mężem, ojcem, bratem, a także kolegą i przyjacielem. Był również strażakiem ochotnikiem i niejednokrotnie ratował ludzkie mienie i życie. Zawsze miał szczery uśmiech i otwarte serce dla każdego. Nigdy nie odmówił nikomu pomocy. 

Był jedynym żywicielem rodziny. Odszedł bez pożegnania, zostawiajac 13 letniego syna oraz żonę, która kilka miesięcy temu uległa wypadkowi i wymaga specjalistycznej rehabilitacji. 

Syn Pawła, to nastolatek z niesamowitymi ambicjami, który został postawiony przed ogromnym wyzwaniem przejęcia roli jedynego mężczyzny w domu. 

Nie możemy cofnąć juz czasu, ale możemy chociaż odrobine odciążyć jego najbliższych i dać im promyk nadziei na lepszą i godną przyszłość.