Post na jednej z grup z wczoraj, o kotce-szkielecie zakopanej żywcem po to, żeby nie mogła więcej rodzić dzieci, i o jej kociętach których nikt nie chce (screen na zdjęciach). Przeczytaliśmy dopiero dziś i od razu zaczęliśmy działać. Okazało się że kotka wczoraj trafiła do gminnej przechowalni, a wymaga intensywnej opieki weterynaryjnej. Pojechaliśmy najpierw po 'jej' dzieci - 2 czarne kociątka. Tyle że to nie są jej dzieci, to dzieci jednej z 3 kotek które są w tym gospodarstwie. Zabraliśmy, bo i tak były niechciane. Po te 3 koty przyjedziemy w tygodniu i zabierzemy na kastrację - właściciele się zgodzili, potem wrócą do nich. Kotka właśnie jedzie do lekarza, nie wiemy czy da się ją uratować, jest w strasznym stanie.

Szukamy pilnie domów dla 2 kociąt, potrzebujemy także pomocy w sfinansowaniu walki o życie kotki

EDIT: kotka okazała się kocurkiem, dostał imię Carmel. Kocurki zostały nazwane Fikus i Czarek. Z tego miejsca zabraliśmy i wykastrowaliśmy kotkę i kocura, zostało jeszcze kilka kotów do kastracji