id: fbc266

Leczenie Agatki

Leczenie Agatki

Our users created 1 220 619 fundraisers and raised 1 333 099 293 zł

What will you fundraise for today?

Description

Cześć, jestem Agatka pochodzę z podkarpacia z pseudohodowli,mam niecałe dwa latka a odkąd się urodziłam cały czas jest ze mną coś nie tak, jak miałam zaledwie dwa miesiące to znalazłam kochający dom, który do dnia dzisiejszego mnie wspiera i próbuje uratować moje życie. Zaczęło się od omdleń i ogólnego złego stanu, dostawałam ciągle kroplówki i leki okazało się, że mam kokcydiozę i pchły ale to była błachostka przy tym co się stało później. Oprócz tego w między czasie jeszcze musiałam jechać usunąć przetrwałe zęby mleczne. W marcu w tamtym roku okazało się, że mam zespolenie wrotno oboczne śledzionowo -czcze, moje właścicielki zdecydowały się na przeprowadzenie operacji ratującej życie, której koszt wyniósł około 5 tysięcy złotych, przez cały ten czas do operacji i miesiąc po niej byłam na diecie niskobiałkowej i jadłam puszkę renal oraz ryż z marchewką żeby moja wątroba nie była tak obciążona i amoniak nie zatruwał mi organizmu ponieważ od nieodpowiednio przystosowanej diety do mojej chorej wątroby mój organizm był wycieńczony i miałam zaburzenia neurologiczne, byłam bardzo chudziutka i moje organy były nie do końca rozwinięte tak jak u zdrowych piesków. W maju przeszłam operacje, wszczepiono mi constrictor i od tego czasu mam w sobie taka biżuterię, która zamknęła moje patologiczne naczynie i moja wątroba miała pracować dobrze. Po rekonwalescencji było ze mna całkiem dobrze, jadłam już normalne jedzonko, byłam szczęśliwa, bawiłam się, biegałam i byłam wdzięczna za uratowanie mi życia, w końcu byłam jak normalny piesek, ważyłam 2,3 kg!  i tego, że mogę cieszyć się życiem i bawić z moja przybrana starszą siostra Zuzią…


Wszystko zepsuło się około miesiąc temu kiedy zaczęłam wymiotować i moje wyniki bardzo sie pogorszyły ALT (parametr wątrobowy) wynosił ponad 1000 a norma jest do 118, zaczęłam czuć, że coś jest ze mną nie tak, moja waga znów zmniejszyła się i ważę niecałe 2 kg, moje właścicielki od razu zabrały mnie do lekarza, podali mi znowu zastrzyki, kroplówk, robili badania, itd.. 

do dnia dzisiejszego jestem leczona objawowo, mam gotowane jedzonko i podawane leki przeciwwymiotne, witaminki i inne zastrzyki, dzięki którym moje samopoczucie jest lepsze ale i tak nie wiadomo co mi jest i czy choroba prawie z przed roku nie nawróciła, jeżdżę codziennie na kroplówki, żeby wypłukać ze mnie toksyny ponieważ przez ich nadmiar mam zaburzenia neurologiczne, które nie pozwalają mi normalnie funkcjonować, wtedy nie wiem co się ze mną dzieje, jestem bardzo otępiała, zawieszam się i cięzko mi ustać na nóżkach.

Diagnozują mnie jak mogą, żeby wiedzieć jakie podjąć kroki aby mój stan był cały czas stabilny. Wczoraj miałam badanie tomograficzne, którego koszt wyniósł 870 zł, plus ciagle wizyty u weterynarzy (których koszt waha sie  od ok 100-350) w zależności czy mam robione badania czy podają tylko leki, a takie wizyty ostatnio mam kilka razy w tygodniu) i być może inne badania (gastroskopia której koszt wynosi również około tysiąca zł, oraz inne specjalistyczne badania które również wynoszą kilkaset zł) żeby sprawdzić od czego się tak źle czuję, przez ostatnie dwa tygodnie miałam robione zdjęcia RTG i co chwile usg.. zalegał mi pokarm w żołądku i jelita bardzo leniwie pracują oraz moje parametry wątrobowe są ciagle wysokie pomimo podawanych leków i ciągle chce mi się wymiotować.. 

Boje się, że choroba która prawie mnie zabiła powróciła, przez to jestem smutna, apatyczna i nie mam na nic siły, nawet na moja ulubiona zabawę ze straszą siostra i moim ukochanym misiem. Razem z moimi właścicielkami prosimy o pomoc finansowa żebym mogła być dokładnie zdiagnozowana później leczona aż w końcu zdrowa ale już tak naprawdę do końca życia. 


 


W załącznikach przestawiamy historie mojego leczenia oraz kilka przykładowych rachunków z wizyt, ponieważ moje mamy ich nie kolekcjonują i wiem, że zrobią wszystko żeby mnie zdiagnozować i nie pozwolą  na to bym odeszła bo bardzo mnie kochają. 


Z góry bardzo dziękujemy za każdy grosz! 


image




image



image


image


image


image


image


image




image


image


image

c51MUSuCWYmaC7I4.jpg

There is no description yet.

There is no description yet.

The world's first Payment Card. Your mini-terminal.
The world's first Payment Card. Your mini-terminal.
Find out more

Donations 37

 
Andrzej Wilicki
45 zł
 
Julia Majder
2.98 zł
 
Hidden data
hidden
 
Hidden data
hidden
 
Hidden data
10.44 zł
 
Hidden data
hidden
 
Hidden data
hidden
 
Hidden data
5 zł
 
Hidden data
hidden
 
Hidden data
hidden
See more

Comments

 
2500 characters
Zrzutka - Brak zdjęć

No comments yet, be first to comment!