Dnia 26.11.2019 odszedł z tego świata kochający ojciec, dwóch synów i jednej córki, troskliwy mąż, niezawodny przyjaciel, dobry człowiek. 

Chorował przez wiele lat na SLA- stwardnienie boczne zanikowe i z każdym dniem było coraz gorzej, doszło nawet do tego, że przez osłabienie organizmu łapał wiele chorób i bakterii. W ostatnim stadium nie poznawał nawet już swojej rodziny. Teraz już nie jest z nami ciałem, natomiast jest duchem i na zawsze pozostanie w naszych sercach. Niestety koszty pogrzebu są dosyć duże jak na ich sytuacje. Mama nie potrafi znaleźć stałej pracy, jedynym źródłem dochodów jest brat, który ma stwierdzoną epilepsje, ataki padaczkowe oraz bezdechy. Od wielu lat nie obchodzą już świąt i nie czują tego magicznego okresu, gdyż święta bez rodziny nie są takie same. 

My jako przyjaciele rodziny chcielibyśmy jakkolwiek pomóc w tej trudnej sytuacji i umilić ten nadchodzący okres jakim są święta. Liczymy na waszą pomoc i z góry dziękujemy!