id: fjbp9u

Leczenie kotka Nemo z małopłytkowością

Leczenie kotka Nemo z małopłytkowością

Description

Nemo jest ok 4 letnim kotkiem, który wymaga leczenia ze względu na słabe wyniki morfologii, a konkretnie BARDZO małą ilość płytek we krwi.


Jest ze mną od sierpnia 2019 roku - wracałam do domu z zakupami, a on zamiauczał w moją stronę chowając się pod samochodem. Był wtedy małym kociakiem, pyszczek miał zakrwawiony, a nosek zatkany katarem. Zobaczyłam go i wiedziałam, że już nie przejdę obojętnie. Od tamtej pory zrobił ogromne postępy. Z przerażonego każdym dźwiękiem i ruchem kotka zmienił się w naprawdę społecznego kocura, któremu czasem zdarza się nawet wejść na chwilę pod kołdrę czy usiąść jedną nogą na kolanach (byłam w pełni szczęścia kiedy raz położył się cały).


W drugiej połowie marca 2023 Nemo zaczął częściej kichać, a niedługo po tym zaczęły występować u niego krwotoki z nosa, często tak intensywne, że miał problemy z oddychaniem, a skrzepy i plamy krwi były w całym mieszkaniu. W najgorszym momencie musiałam zawieźć go w nocy do szpitala, aby był pod stałą opieką, bo bałam się, że zasnę albo wyjdę na chwilę, a on będzie potrzebował pomocy.


Byłam z nim już w trzech różnych klinikach, pierwsze morfologie nie wykazywały za wiele, dostawał zastrzyki przeciwkrwotoczne i inne leki, których działanie pomagało na chwilę. Dopiero przed kolejnym badaniem wykonano poszerzoną morfologię, w której wyszła małopłytkowość (co dyskwalifikowało go z rinoskopi, bo byłaby zbyt ryzykowna). Polecono mi udać się do hematologa.


Nie można jednoznacznie stwierdzić co jest przyczyną stanu zdrowia Nemo, ale można iść drogą eliminacji. Dotychczasowe leczenie immunologiczne nie poprawiło wyników, dlatego w konsultacji z hematologiem zdecydowałam się na badanie szpiku oraz chemioterapię. Mam nadzieję, że tym razem organizm zareaguje pozytywnie. To jedyna możliwa droga, ponieważ nie będę bezczynnie patrzeć jak mój przyjaciel cierpi.


Jednak wiadomo, że badania weterynaryjne do tanich nie należą, a ja nie zamierzam rezygnować ze względu na kończące się środki. Rzadko proszę o pomoc, tym bardziej finansową. Prawie nigdy nie pożyczam (choć tym razem musiałam), a żebrać też nie chcę, dlatego każdemu kto wesprze mnie w ratowaniu Nemo prześlę mailowo grafikę z autorskim rysunkiem moich kocurów - Nemo i Tofu.


Starałam się zebrać większość paragonów, ale na pewno brakuje kilku z początku leczenia - wtedy nie podejrzewałam, że sytuacja się tak rozwinie. Do tego dochodzą też opłaty za wszystkie przejazdy uber Pets oraz bezpłatne urlopy w pracy, żeby móc jechać do weterynarza. Zabieg pobrania szpiku oraz pierwsza dawka chemii to koszt prawie 1000 zł, trzeba też doliczyć kolejne wizyty i ewentualne dalsze badania.


Ja nazywam się Magda, mam 25 lat i wierzę, że każdy jest odpowiedzialny za swoje życie, ale nikt nie musi przez nie przechodzić samotnie. Kto mnie zna, wie, że zawsze staram się pomagać tak jak potrafię, bo ufam, że dobro serio wraca. Dlatego serdecznie proszę o pomoc w imieniu swoim, Nemo oraz Tofu.



There is no description yet.

There is no description yet.

Location

Download apps
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!

Comments 3

 
2500 characters
  • KI
    Kamila i Kitek

    trzymamy z Kitkiem za was kciuki ❤️

    hidden
  •  
    Anonymous user

    Trzymam kciuki

    30 zł
  •  
    Anonymous user

    Zdrówka dla kotka i sił dla właścicielki.

    40 zł