Edit : Dzięki temu co udało się nazbierać kupiłam okno, w pokojach mam już też przetarte ściany. Instalacja elektryczna już prawie kompletna, brakuje skrzynki, bezpieczników i projektu. Ogrzewanie kupione, czeka na montaż. Zamiast kuchenki-potrzebna do odbioru kupiłam płytę i meble do kuchni. Też czekają na montaż, ale najpierw trzeba zrobić ściany tak żeby mogły stanąć meble. Zamówiłam parapety do trzech okien, które udało mi się wymienić na własną rękę. Odbiór tuż tuż, a muszę jeszcze mieć podłogi w całym mieszkaniu, bojler elektryczny do podgrzewania wody, zlew do kuchni, dwie pary pokojowych drzwi. No i łazienka...

Jestem już tak blisko a jednocześnie daleko. Trochę mam mętlik, że się nie uda, nie zdążę, że nie będzie za co. Wtedy wszystko by prysnęło. Sama może dałabym radę ale zajęło by to jeszcze mnóstwo czasu zanim bym odłożyła tyle pieniedzy żeby to skończyć ale tego czasu już niemam dlatego odświeżam zbiórkę, może dzięki temu się uda. Dodaje zdjęcia co się zmieniło, między innymi dzięki Wam. Dziękuję wszystkim, bez pomocy nadal zbierałabym na okno ❤️

Zbieram na dokończenie marzeń, moich i dzieci- wykończenie mieszkania komunalnego do remontu. Tak wiem, są inne bardziej przyziemne marzenia, wakacje,nowy samochód czy leczenie chorego dziecka, nasze takie mniej typowe, bo zaczynamy od zera. Jeszcze przed rozwodem wynajęłam mieszkanie- nie było innej możliwości i zaczęłam się starać o mieszkanie z miasta do remontu. Wiadomo własne, mniejsze opłaty itp. I tutaj o dziwo w miarę szybko się udało, wszystko byłoby by pięknie gdyby nie rosnące w szybkim tempie ceny i jakaś moja zdolność kredytowa. Wiecie jak to jest, człowiek jest zdolny do wielu rzeczy nawet jeśli nie zdaje sobie z tego sprawy, więc ja postanowiłam że choćby zacisnąć niewiem jak pasa to muszę to mieszkanie mieć, bo potem to już z górki. Ja pracuję na etacie, najstarsza dwójka dzieci jest pół sierotami, nie mają renty rodzinnej po ojcu, jest jeszcze młodsza córka z alimentami, więc nasz budżet szału nie robi, obciążony dodatkowo wynajmem i innym opłatami, ciężko jest coś odłożyć. Wszyscy wiedzą jak wygląda dzisiaj życie. Odbiór mieszkania jest ustalony na grudzień, do tego czasu musze zrobić i zakupić jeszcze kilka sprzętów żebym mogła podpisać umowę najmu. Na tą chwilę mam wymienione trzy okna, do wymiany zostało największe, wymieniłam drzwi, opłaciłam projekt kanalizacji - tak w mieszkaniu niema łazienki, kupiłam płyty katonowo-gipsowe i wszystkie potrzebne do ich montażu rzeczy, przewody do wymiany instalacji elektrycznej. Pozostało tak niewiele, a jednak chyba za dużo na moje możliwości, dlatego powstała ta zrzutka. Nie zbieram na farby, meble czy wykończenia, to pomału jestem w stanie zrobić sama, zbieram na to co jest niezbędne do odbioru, tylko tyle albo aż tyle. Dodam zdjęcie wymaganych prac. Chętnie jako formę pomocy przyjmę materiały budowlane czy cokolwiek z potrzebnych rzeczy, które będę mogła jeszcze wykorzystać. Wierzę, że z pomocą innych tym razem mi się uda, bo musi się udać, nie wyobrażam sobie innej możliwości. Wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób zechcą nam pomóc bardzo dziękujemy ❤️❤️ i prosimy o udostępnianie. Z przyjemnością zaproszę wszystkich na kawę z ciastkiem jak tylko wszystko się uda. I może to wstyd, ale co mi pozostało.