Koteczka na zdjęciach to 8-miesięczna Layla. Layla do połowy kwietnia była radosnym i pełnym energii przepięknym kocim dzieckiem. Teraz zmaga się z bezwysiękowym FIP czyli zapaleniem otrzewnej kotów. FIP jest podstępną chorobą, potrafi długo nie dawać objawów i tak było w naszym przypadku. W Polsce nie ma dostępnego leczenia, można tylko próbować podnieść komfort życia kota i patrzeć jak odchodzi. Życie Layli może uratować tylko GS-441524. Kuracja tym lekiem trwa 84 dni i jest bardzo kosztowna. Koszt leczenia zależy od wagi kota a nasza dziewczynka mimo obecnie nędznego wyglądu jest dość spora.

Pierwsze objawy zauważyłam 25 kwietnia. Layla powąchała miseczkę z ulubioną wołowiną i odeszła. W niedzielę była apatyczna, nie chciała jeść, zaczęła się izolować. W poniedziałek 27 kwietnia w przychodni okazało się, że Layla ma gorączkę 40.4 C i mocno powiększone węzły chłonne krezkowe. W badaniach krwi wyszedł bardzo zły wynik A:G 0,5 a w badaniu powtórzonym po dwóch dniach 0,42. Layla nikła w oczach, sama nie chciała jeść ale pozwalała karmić się ze strzykawki. Serce mi pękało ale nie poddałam się i w czwartek 30 kwietnia z mężem i dziećmi jechaliśmy już po lek. Tego dnia Layla dostała pierwszy zastrzyk. Dziś 14 maja kotka jest po 14 zastrzykach i czuje się zdecydowanie lepiej. Zaczęła sama jeść, bawi się i szaleje jak dawniej.

Postanowiłam walczyć o życie Layli ale sama nie dam rady dlatego proszę Was o pomoc. Będę wdzięczna za każdy grosz. Zbiórka w całości poświęcona jest na leczenie kotki.

Sprawmy wspólnie żeby to kocie dziecko mogło wrócić do zdrowia i znowu cieszyć się życiem!