Takiego lata jak to nie pamiętają najstarsi wolontariusze działający na rzecz zwierząt. Ograniczenia spowodowane pandemią sprawiły, że dla wielu osób sprawa sterylizacji suczki czy kotki zeszła na dalszy plan. Stąd widoczna gołym okiem ogromna nadpopulacja zwierząt, zarówno kociąt jak i szczeniąt. Gdy zluzowano obostrzenia, Polacy ruszyli szturmem na wakacje. W takiej sytuacji nikt nie myśli o przygarnianiu zwierząt... Są wtedy inne priorytety a zwierzę jednak zawadza w planach urlopowych . I tak, podobnie jak tysiące innych zwierzolubów zostaliśmy zasypani porzuconymi kociakami... 

Adopcje od 2 miesięcy stoją :/ Obecnie pod naszą opieką przebywa prawie 30 kociąt a my dwoimy się i troimy by zaspokoić ich wszystkie potrzeby - od napełnienia jedzeniem misek a żwirkiem kuwet, po opiekę weterynaryjną.

Staramy się gospodarować wszystkim oszczędnie - wykorzystujemy promocje w  internetowych sklepach zoologicznych oraz ogromne ulgi w zaprzyjaźnionej lecznicy ale - to wszystko za mało...

Miesięczne utrzymanie naszej gromadki to ponad 3000 złotych. Część kosztów pokrywa Targowisko Mruczychaty, część dokładamy prywatnie z naszej kieszeni ale z częścią najzwyczajniej w świecie nie poradzimy sobie bez Was...

Dlatego ogromnie jesteśmy wdzięczni za każdy najmniejszy dar serca, który pozwala nam pomagać futerkom i znajdować nowe domy, te najlepsiejsze na świecie.

Dziękujemy, że jesteście z nami ❤️