Poznajcie Rambo, który ma dopiero 2 lata. Jest to mój ukochany pies i najlepszy przyjaciel. Dwa dni temu potrącił go samochód, który jechał zdecydowanie za szybko. Sprawca nawet nie zahamował i szybko uciekł z miejsca zdarzenia. Nasz rudy przyjaciel walczy o życie w szpitalu w Anglii bo własnie tu mieszkamy. Koszty leczenia są nie z tej ziemii, a weterynarze nie chcą go ratowac póki nie dostaną sporej części pieniędzy. W pierwszy dzien z bezsilności czułam jak serce pękało mi na małe kawałeczki, a dzisiaj jakby się zrosło i zaczeło pękać na nowo.. Psinka walczy i będzie walczył dla nas do samego końca (w końcu imię mówi samo za siebie), więc i my zrobimy wszystko aby zafundować mu jeszcze wiele cudownych wspomnień razem. Dużo ludzi mówi mi, że to tylko pies i zawsze moge kupić drugiego. Oni nigdy nie zrozumieją jak mocno i bezgranicznie można kochać 'tylko psa', ale to nic bo piesek wie.

Obecnie Rambo ma małą dziurkę na płucu przez którą zbiera mu się w środku za dużo powietrza. Jest on podłączony do maszyny która na bierząco pomaga wysysać nadmiar powietrza, żeby mógł prawidłowo oddychać. Lekarze jutro pierwszy raz spróbują odłączyć go od maszyny aby zobaczyć czy dziurka sie zmniejszyła i czy da sam radę oddychać. Jeżeli nie trzeba będzie czekać kolejne dni co wiążę sie z kolejnymi kosztami za pobyt w szpiatlu.

Wydaliśmy juz wszystkie oszczędności więc proszę was pomóżcie uratować mu życie! Każda złotówka jest na wage złota. Rambo ma dopiero 2 lata i to nie jego czas... jeszcze nie.