Krzysiek Gra POX to projekt muzyczny mający na celu przywrócić do życia i pamięci (i tu użyję określenia, którego nie cierpię) legendę stalowowolskiego punk rocka - zespół POX.

POX to kapela, jakich swego czasu było wiele w całym kraj. W miastach, miasteczkach, a i po wioskach pewnie też. Grupa nastoletnich punkowców w siermiężnej rzeczywistości peerelowskiego socrealu - chłoporobotniczej, hucianej Stalowej Woli połowy lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia. Ale dla lokalnej, undergroundowej młodzieży miasta i okolic, to było coś. To nasze chłopaki.

Nie byli pierwszymi punkowcami w mieście, ani nawet pierwszym punkowym zespołem, ale to oni z całą pewnością wryli się w pamięć zbiorową ówczesnej, lokalnej alternatywy, że tak to ujmę. W moją również. Znałem ich repertuar z kaset starszego brata, choć sam wówczas byłem fanem heavy metalu, a to za sprawą jeszcze starszego brata (dobrze mieć starszych braci, szczególnie, jak samemu jest się szczylem). W moim przypadku punk przyszedł nieco później, ale to nie opowieść o mnie.

Gdy po wielu latach natknąłem się w serwisie You Tube na materiał z ich kasety demo, nagranej na Jarocin 1986, postanowiłem nagrać utwór, który zawsze mi się podobał najbardziej, jako swego rodzaju hołd dla wszystkich ekip alternatywnych Stalowej Woli i okolic. Oczywiście po swojemu.

Po tym debiucie, zrodził się pomysł, żeby nagrać całe demo. A ponieważ tego było trochę mało, to dograłem parę innych utworów. I tak powstał materiał pt. Krzysiek Gra POX - Stalowa Wola - demo Jarocin 86 i nie tylko... .

Z kolei, jak już materiał powstał, pojawił się pomysł, aby uwiecznić go na winylu w formie swego rodzaju pamiątkowego, kolekcjonerskiego wydawnictwa. A ponieważ moim zamysłem jest, żeby było to przedsięwzięcie non-profit, czyt. nie na sprzedaż, to z racji tego, że jest to dosyć kosztowne, chciałbym sfinansować projekt z pomocą dobrodusznych inwestorów, czyli Was wszystkich, którzy zechcielibyście wesprzeć mnie w tym dziele. Wszak to przecie, jak mawiał klasyk: pro publico bono. Co prawda lokalne publico, ale za to jakie bono!

Jeśli chodzi o więcej szczegółów, to rzecz dotyczy wydania kilkudziesięciu egzemplarzy - w zależności od zebranej kwoty. Materiał muzyczny musi przejść obróbkę dźwiękową pod winyl, do tego dochodzi poligrafia, na której nie chciałbym oszczędzać, gdyż głównie chodzi tu o wyprodukowanie ładnego przedmiotu, takiego bardziej do pooglądania. A to wszystko nie jest tanie. No i nie ukrywam, że liczę też na jakąś dobrą butelkę za swój wkład - jak się nie uda, to trudno. Sam sobie zasponsoruję.

Gdyby przypadkiem całe przedsięwzięcie doszło jakimś cudem do skutku, to moim zamiarem jest rozdawanie płyt połączyć z jakąś dostojną biesiadą, w odpowiednim lokalu, okraszoną małym występem. Ale o tym, to już innym razem.

Zachęcam do odsłuchania materiału w całości i w należnym tej formie muzycznej natężeniem dźwięku!

(Bardzo przepraszam za chwilowy brak dostępu do materiału, ale z przyczyn ode mnie niezależnych zmuszony jestem przerobić jego warstwę wizualną. Jak tylko się z tym uporam, materiał ponownie wróci na to właśnie miejsce!)

Do zobaczenia!