Witam. Jestem 21 letnią dziewczyną, która znalazła się w bardzo trudnej sytuacji życiowej. Otóż trochę ponad rok temu ja wraz z moim rodzicami zachorowaliśmy na covid. Mama była tak w ciężkim stanie, że wylądowała w szpitalu pod respiratorem. Niestety po miesięcznym pobycie w szpitalu zmarła.
 Przez cały ten okres nikt z domowników nie pracował, bo byliśmy na kwarantannie. Nie było z czego opłacić wynajmowanego mieszkania, a nie mówiąc o organizacji pogrzebu. Tata pożyczył trochę pieniędzy, wrócił do pracy, a ja sobie ją znalazłam. Niestety dalej było bardzo ciężko finansowo. Tata postanowił wyjechać do pracy do Niemiec, żeby starczyło na opłatę mieszkania i abym mogła pójść na studia, za które płacę 2800 za semestr. Z początku normalnie pracował i przelewał mi na mieszkanie, bo ja niestety nie zarabiam na tyle by było mnie na nie stać, a do tego dochodzą rachunki. Problem jest taki, że niestety nie mam gdzie ingdziej zamieszkać, nie mamy tu żadnej rodziny ani przyjaciół. Niestety tata wydawał za dużo pieniędzy i przestało mu starczać aby dać mi na mieszkanie. W tym czasie też popsuł mu sie samochód i musiał zakupić nowy, na który ja mu pożyczyłam. Starałam się żyć bardzo oszczędnie i trochę udało mi się odłożyć, więc gdy nie dawał mi na mieszkanie po prostu płaciłam z oszczędności, które mi sie niestety skończyły. Dodatkowo tata namówił mnie abym wzięła na siebie pożyczkę na 10 tysięcy złotych bo potrzebował na mieszkanie i na auto. Zrobilam to. Obecnie nie mogę zbytnio skontaktować się tatą, bo znalazł sobie nową rodzinę i od 5 miesięcy nie daje mi na mieszkanie oraz na ratę kredytu. Niestety nie wiem co zrobić, by nie wylądować na bruku. Szukam drugiej pracy, żeby jakoś to ogarnąć, ale potrzebuje mieć chociaż na jeden miesiąc na zapłatę za mieszkanie.