id: g9e6fn

Powrót moich dzieci do domu

Powrót moich dzieci do domu

Our users created 1 224 296 fundraisers and raised 1 343 806 421 zł

What will you fundraise for today?

Description

Moi drodzy,


dzisiaj jak nigdy potrzebuję waszego wsparcia.


Dwa tygodnie temu na zdalnej rozprawie Sądu Okręgowego w Warszawie zapadła decyzja, że rodzicem pierwszoplanowym moich dzieci, które od malutkiego były przy mnie powinien zostać ich ojciec. Po półtora roku brudnej walki na lepszych adwokatów, więcej czasu na pisanie wniosków, większe wsparcie kumpli i rodziny udało się mojemu mężowi osiągnąć podczas rozwodu status tzw. rodzica pierwszoplanowego.


Dopóki mieszkamy w Polsce, w praktyce oznacza to na szczęście niedużą zmianę techniczną. Mimo obowiązku alimentacyjnego jaki na mnie spadł, obowiązku dojazdu do placówek żeby odebrać dzieci i oddać je z powrotem tacie, braku władzy w samodzielnym decydowaniu czy dziecko pójdzie na angielski czy na piłkę nożną i tak dalej, nadal jestem ich mamą. Sąd uznał bowiem, że dzieci są związane z matką emocjonalnie (no trudno się dziwić) a więc z dziećmi nadal będę widywać się kilka razy w tygodniu i jako tako po równo w weekendy.


Co to więc dla mnie oznacza i dlaczego jest tak groźne? Dlaczego nie kupuję popcornu i nie patrzę jak zajęty do tej pory pracą i życiem singla mąż sam poprosi mnie o zabranie dzieci do siebie żeby chwilę odetchnąć?


Status rodzica pierwszoplanowego i pozbycie się obowiązku alimentacyjnego daje mojemu mężowi przywilej wyjazdu z dziećmi za granicę i zarządzania ich dokumentami - w tym paszportami. Potrzebuję waszej pomocy aby zacząć działać szybko i móc finansować czynności prawne, które mogą uratować moje dzieci przed wyjazdem za ocean. W zależności od opieszałości organów administracji sądowniczej, na którą wyjątkowo w tym wypadku liczę - mam na to do kilku miesięcy.


Jestesmy w szoku, ze polski sad wydal takie postanowienie, ale tak sie wlasnie wydarzylo. Jedyne, co mozna zrobic, to szybko reagowac.


Moje akta rozwodowe stanowią ok 3 tomy dokumentów - 900 stron. Adwokaci muszą zapoznać się z nimi, przeanalizować sytuację, przeprowadzić szereg działań i konsultacji. Pisma prawnicze, które sporządzą kosztują. Błędem jaki popełniłam na początku rozwodu było zignorowanie rangi tego zdarzenia. Adwokat, która rozpoczęła sprawę popełniła masę błędów strategicznych, nie dopatrywała formalności. Pełnomocnicy strony przeciwnej byli wyjątkowo lotni w kreowaniu pism, podpieraniu się podstawami prawnymi, które okazują się czasem przeczyć same sobie. Walka z nimi w tym już momencie to zaangażowanie najlepszego prawnika w Polsce, którego czynności kosztują ok 600 zł za godzinę pracy + Vat. Po stronie mojego męża stoi rodzina, znajomi, przekupione być może osoby z najbliższego otoczenia - nie mogę tutaj zdradzać szczegółów ze względu na dobro trwającego procesu.

Powiem tylko że w ciągu ostatnich 2 lat przyszło mi mierzyć się z takimi zarzutami jak głodzenie własnych dzieci, o czym miałaby świadczyć zepsuta lodówka w moim mieszkaniu przez kilka dni, albo to że "nie jestem w stanie o siebie zadbać", co było dokumentowane zdjęciami moich tłustych włosów na porannym spacerze z niemowlakiem po kilkunastu nocnych pobudkach dołączanymi do akt. Tak wyglądała moja rzeczywistość przez ostatni czas i na prawdę wychowując dwójkę malutkich dzieci i pracując nie miałam w niej miejsca na podjęcie brudnej prawniczej gry a tym bardziej wygrywanie jej. Każdy kto mnie zna i zna moje dzieci, wie jak silną i zdrową budujemy więź. Niestety sądy i prawnicy działają według odrębnych zasad. Tutaj potrzeba po prostu sprawnego działania na innej płaszczyźnie. Bycie fajną mamą nie wystarcza.


Jestem w tym momencie skupiona na działaniach prawnych, przyzwyczajaniu dzieci do nowej sytuacji, opiekowaniu się nimi. Jestem w kontakcie z pracownikami ich placówek wychowawczych, którzy informują mnie na bieżąco jak dzieci znoszą zmianę miejsca zamieszkania. Ciocie ze żłobka okazały się cudowne - przytulają Anię, poświęcając jej więcej niż dotychczas czasu na rozmowy. Ja osobiście od dwóch tygodni widziałam ją tylko 2 razy - raz przywiózł ją do mnie mój tata poproszony przez męża o pomoc. Ania była tak stęskniona, że prosiła mnie bardzo, żebym wróciła z nią na noc do domu i wtulała się w moje ramiona. Mój mąż wezwał policję i dopiero gdy dwuletnia Ania potwierdziła swoją wolę w obecności funkcjonariuszy policji memłając przez smoczek że chce iść do mamy, jej ojciec zgodził się na to aby została jeszcze wyjątkowo ze mną do rana mimo innego postanowienia sądu w tym zakresie. Tak wygląda teraz moja rzeczywistość. O każdą ponadnormatywną chwilę z dziećmi muszę walczyć. Wszystko musi być udokumentowane. Wieczorna kolacja nie będzie się już mogła przeciągać. 19:30 to mój nowy - absurdalny dla do tej pory tak zaangażowanej mamy małych dzieci - limit czasu jaki możemy razem spędzać.


Tak będzie to wyglądało w najbliższym czasie, ale wierzę, że niedługo sytuacja wróci do normy. Że nie będzie już odwlekania rozpraw, pobieżnego analizowania wniosków, zaznaczania pogrubioną czcionką tego, co w piśmie najważniejsze, żeby jakikolwiek sędzia zechciał to przeczytać. Że sąd apelacyjny, lepszy adwokat i moja ciężka praca przyniosą efekty i że nikt nie będzie mógł mi już powiedzieć, czy moje dziecko może położyć się tej nocy do swojego łóżka czy nie.


Żeby wrócić do tej sytuacji, muszę wraz z adwokatami zabrać się do porządnej walki, odwrócić tą złą passę. Proszę was o wsparcie, bo w tym momencie życia sama nie dam rady sfinansować tych czynności.


Każda złotówka jest ważna, każda odciąży mnie i da nam poczucie, że jesteśmy silni, możemy działać a pieniądze nie są tutaj przeszkodą.



Wszystkim dziękuję serdecznie za wsparcie - zarówno finansowe jak i za masę ciepłych słów, życzeń i modlitw.


Jestem pewna że z taką mocą dobra, jaka jest w nas, naszych intencjach i tej ogromnej boskiej energii moich dzieci, ten czas minie szybko i wyjdziemy z niego co najwyżej delikatnie zadrapani. Ale żeby tak się stało, trzeba zadziałać i na prawdę kazde wsparcie jest dla mnie w tym momencie na wage zlota.


Aho!

There is no description yet.

There is no description yet.

The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
Find out more

Donations 22

 
P..
100 zł
 
Hidden data
100 zł
 
Hidden data
20 zł
 
Hidden data
hidden
 
Hidden data
100 zł
 
Hidden data
500 zł
 
Hidden data
hidden
 
Hidden data
20 zł
 
Hidden data
20 zł
 
Hidden data
50 zł
See more

Comments

 
2500 characters
Zrzutka - Brak zdjęć

No comments yet, be first to comment!