Hej!

Jestem Kasia, mam 34 lata i od niecałego roku niestety "zaprzyjaźniam" się z cukrzycą insulinozależną.

Pod koniec 2022 roku zdiagnozowano u mnie nowotwór neuroendokrynny dwunastnicy. Po wielu badaniach i obszernej diagnostyce, zapadła decyzja o przeprowadzeniu dużej operacji, tzw. pankreatoduodenektomii.

W kwietniu 2023 r. podczas operacji okazało się, że nie tylko guz dwunastnicy jest problemem, ale też martwica krwotoczna całej trzustki.

Finalnie usunięto całą dwunastnicę i całą trzustkę, część żołądka, śledzionę oraz pęcherzyk żółciowy, na szczęście obyło się bez chemioterapii czy naświetlań.

Po operacji było jeszcze dużo "przygód" zdrowotnych, ale powolutku, na szczęście wszystko idzie do przodu!

Przez brak trzustki, mój organizm nie produkuje insuliny i glukagonu, oraz części enzymów trawiennych- niestety do końca życia będę już musiała przyjmować insulinę i enzymy trzustkowe w kapsułkach oraz inne leki, które umożliwiają jak najbardziej normalne funkcjonowanie na co dzień.

Obecnie mam wypożyczoną pompę insulinową (nie wiem na jak długo uda się to przeciągnąć).

Jest to ogromne ułatwienie w codziennym życiu, bez konieczności robienia kilka- kilkanaście razy dziennie zastrzyków z insuliną, co też jest niekomfortowe w wielu sytuacjach (np. w miejscach publicznych- ludzie niestety różnie reagują, widząc jak np, robię sobie zastrzyk na spacerze...) i jest dużo łatwiej zapanować nad niedocukrzeniem czy hiperglikemią.

Bardzo mi zależy, żeby udało się kupić pompę, to na chwilę obecną najlepszy prezent, jaki mogłabym sobie wymarzyć- chcę w końcu wrócić do normalnego życia i żyć jego pełnią, jak najdłużej :)

Niestety przez bardzo duże wydatki związane głównie z lekami, nie stać mnie żeby "zafundować" sobie taki prezent, stąd moja prośba do Was wszystkich, kochani, o wparcie w dążeniu do osiągnięcia tego celu :)

Moja wdzięczność będzie nieoceniona, a cukier niech się schowa! ;)

Każda złotówka będzie na miarę złota. :*