cześć Wam, jestem Beza, niedługo stukną mi 4 urodziny ale sądząc po tym,że strasznie się boje kiedy ktoś podnosi głos lub robi szybkie ruchy to nigdy nie miałam prawdziwych urodzin. Moja tułaczka po różnych domach zawsze kończyła się w schronisku. Stamtąd znowu mnie zabierali bo mam ładny pyszczek. Ale na pierwszy rzut oka nie wyglądam jakbym miała takie silne lęki.

Więc brali a potem oddawali i tak w kółko.

Teraz trochę się zmieniło bo moja Pani mówi,że już mnie nikomu nie odda. Czuje się u niej bardzo bezpiecznie,mam swój kąt i klatkę kennelową, zaszczepiła mnie nawet na wściekliznę bo inni zapominali. Ale jak byłyśmy się szczepić okazało się ,że muszę mieć operację bo mam przepuklinę. Fajny był ten wet i powiedział,że za jednym zamachem z przepukliną zrobi mi sterylizację,wtedy będę spokojniejsza a mamcia będzie mogła na spokojnie chodzić do pracy. Pan Doktor powiedział,że zmieścimy się w kwocie 750 zł ale dojdą jeszcze pewnie leki i inne koszty więc bezpieczniej zostać na 1000 zł

Moja pancia sama ogarnia ten cały bajzel i czasem dziwię się po co właściwie mnie wzięła? A może każdy kto ma dobre serce wziął by mnie do siebie? Może źle trafiałam? Ludzie też czasem źle trafiają.

Moja mamcio-pancia chce dla mnie normalnego życia, takiego,żeby się dużo przytulać,chodzić na długie spacery i czasami wrzucić smaczka. Chce żebym była zdrowa i bezpieczna. W obecnej sytuacji musi po prostu poprosić o trochę pomocy i dlatego jest ta zbiórka 🙏