Potrzebuje na remont dachu i wyjazd do uzdrowiska aby zaleczyć moje choroby, które ze względu na wyprowadzkę córki , zięcia i mojej Majeczki oraz Mareczka. Moje kochane wnuki przez prawie sześć lat byli ze mną widziałam jak rosną ciągle przychodzili do babci na obiadek. Powiem szczerze stres mnie zjada do tego cukrzyca, nadciśnienie, niedoczynność tarczycy i depresja Od stycznia jestem na L4 bo moje nerwy nie chcą ze mną współpracować, dosłownie katastrofa, a chciałabym jeszcze doczekać ślubu mojej najmlodszej córki a ma teraz 17 lat, i jak tu żyć? Zakup węgla w tym sezonie wyczerpał wszystkie moje zasoby a teraz to ledwo starcza na życie a rachunki trzeba płacić o lekach nie wspominam bo czasem muszę wybierać jakie leki kupić a z jakich zrezygnować chociaż czasem się nie da , bo co to za leczenie jak człowiek musi rezygnować z leku bo inaczej nie będzie miał co do garnka włożyć. Smutna polska rzeczywistość