Dzień Dobry.

Nigdy nie przypuszczałam, że będę zmuszona aby organizować zbiórkę jednak sytuacja w której się znalazłam mnie do tego zmusiła. Zaczynając od początku 21.09.2022 wraz z moim narzeczonym odebraliśmy ze wsi wolnożyjącego 6 tygodniowego kotka. Kotek nazywa się Leon. Z początku wydawało by się, że jest to zdrowy dobrze rokujący maluch. Pierwsza wizyta u weterynarza, odpchlanie i rozpoczęcie leczenia świerzbu oraz wyznaczenie daty szczepień. Nagle zaczęła dziać się rzecz niepokojącą, mały po przyjęciu pokarmu wymiotował. Z początku wydawałoby się, że jest to kwestia zbyt łapczywego jedzenia. Jedzenie było porcjowane w bardzo małych ilościach, kupiłam miskę spowalniającą jedzenie,a sytuacja wciąż się nie zmieniała. Kolejna wizyta u weterynarza, lek przeciwwymiotny nic się nie zmienia. Wizyta u innego weterynarza Leon otrzymał, leki przeciwbólowe, przeciwwymiotne i rozkurczowe co lekko poprawiło sytuacje ,ale wciąż treść pokarmowa była zwracana. Zlecono nam RTG z kontrastem ,bo być może coś utknęło w przełyku. RTG wykazało, że kontrast w ogóle nie zmienił swojego położenia co zaniepokoiło weterynarza. Zostaliśmy skierowani do innego miasta na tomografię, ponieważ ten weterynarz nie miał odpowiedniego sprzętu na diagnozę tego przypadku. W Klinice zostały wykonane badania ,podana kroplówka oraz co najważniejsze tomografia. I tutaj zaczyna się najsmutniejsza część historii. Rozpoznanie megaesophagus (przełyk olbrzymi)

Przełyk olbrzymi (megaesophagus) to rozszerzenie przełyku wraz z upośledzeniem lub brakiem jego motoryki, co prowadzi do zalegania w nim pokarmu i poszerzenia światła narządu.

Weterynarz przedstawił nam 3 rozwiązania:

1.Eutanazja.

2.Karmienie kota w pozycji stojącej kilkanaście razy dziennie płynami ,prawdopodobnie do końca życia, które nie wiadomo ile potrwa. Kot może przeżyć miesiąc, dwa lata, kilka lat.. A do najczęstszych powikłań należy zachłystowe zapalenie płuc i to ono jest główną przyczyna śmierci.

3.Ostatnia możliwość ryzykowny zabieg zamknięcia PRAA.

Jako ,że chce zrobić wszystko co w mojej mocy aby uratować życie Leona i pozwolić mu żyć bez cierpienia chciałabym zdecydować się na zabieg. Aktualnie na leczenie Leona wydaliśmy już ok 1500 zł .Niemniej jednak nie będziemy w stanie uzbierać tak dużej kwoty.

Koszt zabiegu: 3500 zł

Hospitalizacja po zabiegu: 500 zł

Badanie kardiologiczne ok. 100 zł

Dlatego bardzo proszę o wsparcie i wspólną walkę o życie małej istoty.