Witam. 
Zrzutkę zakładam w imieniu Pana Andrzeja.
Pan Andrzej ma 63 lata. Jest bardzo dobrym, skromnym człowiekiem. Gdyby dowiedział się,że zamierzam opisać tu Jego historię na pewno nie wyraziłby na to zgody. Dlatego robię to w tajemnicy i, jeśli uda mi się uzbierać jakąś kwotę, przekażę ją w całości dla Pana Andrzejka.
Poznalam Go 3 lata temu. Z każdym spotkaniem odkrywałam jak bardzo Mu ciężko w życiu i z czym musi się zmagać. Pan Andrzej utrzymuje się z renty socjalnej( 600zl) i dodatku z MOPS (200zl.) Z tej zawrotnej kwoty musi zapłacić za pokój( wynajmuje) kupić leki( rak z przerzutami). Ostatnio prosił, żeby pomóc mu znaleźć inny pokój, bo tam gdzie mieszka jest nieciekawe towarzystwo. Niestety znaleźć pokój dla samotnego, starszego mężczyzny graniczy z cudem. Nie udało się. Dalej mieszka tam, gdzie mieszkał. Co jakiś czas razem z koleżankami z pracy organizujemy zakupy dla naszego ulubieńca,ale to kropla w morzu potrzeb. Chciałabym,żeby mógł poczuć się godnie. Ostatnio przyszedł i chwalił się,że Mops dał 200 zł wiecej, był taki szczęśliwy. Niestety kilka razy w miesiącu wraca z Banku smutny, bo pieniądze jeszcze nie doszły. Wyobraźcie sobie jak musi się czuć człowiek, który nie wie czy jutro zje obiad,czy tylko suchą bułkę. On nie prosi o pomoc, przyjmuje ją zażenowany bo nie ma wyjścia.Zbliżają się Święta, Pan Andrzej nie ma szans żeby je godnie,radośnie  spędzić.Proszę otwórzcie swoje serca i portfele. Niech mój podopieczny uwierzy, że ludzie są dobrzy i poczuje magię Świąt.Pan Andrzej na prawdę zasługuje na dobre życie.