Serce pęka na pół nie udało się.

Ile ten kot musiał cierpieć zanim ktoś zwrócił na niego uwagę.

Wiecie co jest najlepsze że zadzwoniła do nas osoba która od jakiegoś czasu dokarmiała tego kota i jeszcze się zapytała kiedy on do niego wróci .

Kiedy zapytałam czy nie widział pan w jakim jest stanie.

Pan odpowiedział, że widział ale raz było lepiej raz gorzej.....

Nie chce nam się nawet tego komentować. Kot chodził obok piekarni gdzie codziennie przechodzi masa ludzi czy nikt nie widział?

Nie mnie tutaj oceniać ale czy musiała się tam pojawić młoda dziewczyna nie mieszkająca w tej miejscowości aby zareagować i pomóc temu kotu???

Ludzie Proszę was Co się z wami dzieje.

My naprawdę nie jesteśmy zbawcami tak samo jak i nasi lekarze i choćbyśmy starali się pomóc jak najbardziej. To czasami się nie udaje.

Ten kot trafił do wspaniałego domu tymczasowego i prawdopodobnie zostałby tam na zawsze..... Szkoda że teraz został tylko w ich sercach na zawsze.

Dawno nie widziałam kota w tak tragicznym stanie. Tak odwodnionego i schorowanego. Całkowicie bez zębów. Jak on miał sobie dać radę na wolności jak on nie miał siły chodzić. Co dopiero zapolować albo zjeść suchą karmę którą był karmiony.

Jest nam niezwykle przykro zrobiliśmy Co było w naszej mocy jak i my tak jak i weterynarze i dom tymczasowy.

Bardzo prosimy o pomoc w spłacie długu na rzecz Zezika