Obserwowałam go wiele dni, mając nadzieję że ktoś pomoże, bo mamy tak ogromne stado podopiecznych, długi i masę pracy, że przyjęcie kolejnego zwierzaka to ogromny problem :(

Ale cały czas siedział mi w głowie.

Niestety, jest stary, chory i za zwykły by dostać pomoc, chociaż prośba poszła do wielu osób i fundacji. 

Świat nie chce starych psów, tym bardziej kalekich. Niewidomy Barry całe swoje dotychczasowe życie spędził na wisi na łańcuchu. W budzie nie miał nawet słomy, dokarmiany przez jedną osobę, a jednak przeżył te straszne mrozy. Może tli się jeszcze w nim nadzieja na lepsze jutro?

Dobrze, że nie wie, że NIKT go nie chciał przyjąć pod swój dach, może by żałował, że nie zamarzł bo wreszcie byłby wolny od zimna.

Barry ma 8 lat i jest kochanym psem, lgnie do człowieka. I chociaż patrzy tylko sercem, to doskonale widzi czarne barwy swego życia. Może Ty pokolorujesz Jego świat ?

Jutro Barry pojedzie do domu tymczasowego, jeśli dogada się z rezydentami zostanie, jeśli nie, pojedzie do hotelu.

Pilnie musimy przebadać chłopaka, odrobaczyć odpchlić, skonsultować z okulistą, chirurgiem i onkologiem (guz na jądrze).

Nawet nie wiesz, jak WIELKĄ MOC ma Twoja pomoc, każda złotówka i udostępnienie. Pomóż nam pomóc Barremu.