Na imię mam Jarosław. Choruje na Stwardnienie Rozsiane. Postać wtórnie postępująca. Pierwsze objawy miałem 20lat temu ale je zbagatelizowałem. Dopiero po kilku latach w szpitalu stwierdzono Stwardnienie Rozsiane. Bardzo wredna i nie obliczalna choroba. Nie wiadomo co i kiedy zaatakuje. Ćwiczyć powinienem codziennie bez tego narażam się na silną spastyczność i jeszcze większe trudności ruchowe. Tak bardzo boję się dnia kiedy choroba mnie pokona, będę musiał dać za wygraną bo nie będę miał środków na leki i rehabilitację, która potrafi zatrzymać postęp choroby.

Mieszkam w małym mieszkanku jeden pokój 15m2 gdzie nie ma miejsca na rehabilitacje. Poruszam się na wózku inwalidzkim. Sam nie potrafię zrobić kroku. Ale i tak się nie poddaje. Żona chora na raka, jest po operacji. Raczej pokonała chorobę. Bardzo dobrze i dzielnie mi pomaga. Dopóki choroba tak się nie rozwinęła to sobie radziłem. W tej chwili jestem chory i nie mam środków do życia. Mam 214 zł zasiłku pielęgnacyjnego. I to wszystko. Nie mam renty chorobowej. Choroba dość szybko postępuje.  

Może z Państwa pomocą na leki, rehabilitację i moje samozaparcie uczynią cuda. Rehabilitacja jako jedyna potrafi w pewnym stopniu zatrzymać chorobę. Koszt rehabilitacjo to 1800 miesięcznie. Pieniądze z Państwa pomocy pójdą właśnie na nią.

Nigdy nie myślałem że będę prosić o pomoc. Bardzo bardzo wiele znaczy dla mnie państwa wsparcie. Mam w sobie ducha walki ale sam sobie bez waszej pomocy i rehabilitacji nie poradzę. 

Państwa pomoc pomoże mi w walce z chorobą. Za każdą bardzo dziękuje.