Ktoś kiedyś powiedział, że marzeniom nie wolno się opierać. Zgoda! Właśnie teraz to marzenie jest we mnie niezwykle wyraźne. Za miesiąc mam urodziny i imieniny, więc okazja potrójna, by to marzenie spełnić!

Serce nadaje tak głośnio, że nie da się tego głosu zignorować abo zagłuszyć. Idę za tym i nie powstrzymam się :)) Całe ciało aż wyrywa się do przygody. Po 6 latach podróżniczego zastoju, nie chcę dłużej czekać na cud, że los się odmieni i będzie mnie stać, że będą jakieś rezerwy i spokój finansowy. Do cholery z tym! Jadę do Indii i koniec i ... początek, bo czuję, że właśnie otwiera się nowy rozdział życia. Tak, czas na regenerację, zebranie nowych sił i inspiracji. Bardzo tego potrzebuję i proszę Cię o pomoc, żeby to się stało faktem. Potrzebuję tego jak powietrza.

To co kocham niezależnie od zakątka świata to WODA. Kto mnie zna ten wie. Po 15 latach chcę więc stanąć ponownie nad brzegami świętych wód Indii; wraz z braminami i sadhu dotknąć tych wód, zanurzyć się i oczyścić, złożyć modlitwy, poczuć ich moc, wyznać miłość i wymienić molekuły. Rzeki Ganga, Yamuna, Godavari i Krishna ..., święte Jeziora, Morze Arabskie i oczywiście Ocean. Już czuję ich miękkość, prądy i nurty, słyszę ich muzykę. Tak.

Chcę przeznaczyć na podróż około 2 miesiące – luty, marzec 2022.

Bilety lotnicze, wizy, testy kowidowe, przejazdy i przeloty wewnątrz kraju, hostele i guest housy, przewodnicy, wejścia do parków narodowych, jakiś mini aparat fotograficzny, jedzenie ... Sporo się tego zbiera, a wizja podróży dosyć szeroka, Indie są wielkie. Ufam, że wystarczy na wszystko.

Każda pomoc będzie przyjęta z wielką wdzięcznością. Bo nie mogę tego zatrzymać. Serce woła głośno – masz jechać! , a umysł podpowiada – załóż zrzutkę. Tak? TAK! Proszę więc o pomoc właśnie Ciebie. I z wielką wdzięcznością otwieram się na tę przygodę!

Namaste!