Julian miał 10 miesięcy, gdy dowiedzieliśmy się że ma słabe mięśnie brzucha, za silne mięśnie barkowe, do tego skoliozę. Lekarze poinformowali nas, że bez codziennej rehabilitacji nasz Synek sam nie będzie siadał czy chodził. Zalecił systematyczną i intensywną rehabilitacje. 

Ruszyliśmy z pełną parą! Raz w tygodniu rehabilitacja w przychodni, prywatne wizyty rehabilitantów i masażystów, 2 razy w tygodniu wizyty na basenie. Efekty są - Julek powoli zaczyna radośnie chodzić po domu. Ale do sukcesu jeszcze daleko - bo, jak większość spotkaliśmy się ze ścianą. Państwowa rehabilitacja jest sporadyczna, stanowczo za rzadko na tym etapie rozwoju i walki z chorobą. Oszczędności się skończyły, a pensja nie starcza na tyle ile zaleca ortopeda. Dlatego musimy prosić o pomoc - żeby Nasz Julcio miał zapewnioną opiekę rehabilitacyjną, nauczył się samodzielnie siadać i mógł biegać po podwórku ze swoimi rówieśnikami ❤ będziemy wdzięczni za każdą złotówkę - ona przełoży się na uśmiech naszego Synka. Dziękujemy ❤